Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Burasi nie udało się pomóc, przegrała walkę z e złośliwym nowotworem, który bardzo szybko rozrastał się na jej narządach wewnętrznych.
W ostatnie dni była otoczona troską, miała ciepło i pełną miskę, dużo pieszczot i wspólnych chwil spędzonych w ciszy.
Bardzo nam przykro, że ta historia nie mogła się skończyć inaczej...
Bura Wiewiórka, nazywana roboczo Chłonką, miała mieć po prostu kastrację, nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy...
Okazało się, że w brzuchu kotki jest płyn, bez cech FIPowego. W ciągu dwóch dni stan kotki dramatycznie się pogorszył. Nie miała apetytu, leżała w kąciku, zrobiła bardzo brzydką kupę, dużo piła, po nakarmieniu zwymiotowała, w brzuchu zebrała się błyskawicznie duża ilość płynu. Było jej wszystko jedno - no poza jednym: bardzo chciała być głaskana, uwielbia to i te wspólne chwile były dla nas pocieszające.
W badaniach wyszedł wysoki stan zapalny i podwyższone parametry trzustkowe. Nerki, wątroba, morfologia, jony - wszystko w normie. W USG okropny stan zapalny jelit trochę piasku w pęcherzu i "coś" - rzecz do dalszej diagnostyki. Niestety obecny stan uniemożliwia zrobienie czytelnego RTG i poczekamy z tym do kolejnej kontroli. Na dotychczasowym RTG widać tylko płyn, jelita, koci szkielecik i śrut, który jest wyczuwalny pod skórą... Taka wisienka na torcie.
Już po pierwszej dawce leków nastąpiła znacząca poprawa w samopoczuciu burasi, wszędzie jest jej pełno, ma wilczy apetyt, który niestety musimy poskramiać, bo przy takim zapaleniu jelit nie możemy ich zbytnio obciążać.
Buraska jest starszym kotem, nie ma kawałka stopy, kilku zębów i jak do tej pory nie ma też szczęścia. Staramy się o zwrot akcji w jej życiu i w końcu pomyślne rokowania. Wśród potencjalnych diagnoz padło podejrzenie chłoniaka, jednak mamy ogromną nadzieję, że nie tym razem, nie ten kot, że Burasia wyjdzie z tego obronną łapą. A potem znajdziemy jej przecudowny dom. Póki co żyjemy z dnia na dzień i cieszymy się każdą kolejną poprawą.
Poza mocnymi kciukami prosimy o wsparcie finansowe dla Burasi, jej leczenie z diagnostyką wyniosły już ponad 700 zł, a sami nie wiemy, co jeszcze nas czeka...
Laden...