Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za zebrane środki.
Niestety to niewspółmiernie mało do potrzeb.
Kolejna faktura za kastracje i leczenie kotów w drodze na ok. 14 tys zł.
Nie ustajemy w działaniach na rzecz zmiejszenia kociej bezdomności.
Działamy na terenie Miasta Gniezna i najbliższych okolic. Staramy się miejsce po miejscu, sukcesywnie wyłapywać zdziczałe, wolnożyjące koty miejskie kastracje. Na tych działaniach zależy nam najbardziej, na nich się skupiamy.
Niniejsza faktura na kwotę ponad 12 tysięcy dotyczy ponad 70 wykastrowanych kotów w ciągu 4 miesięcy. Policzcie ile to mniej kociąt umrze tej wiosny!
Stada z Orzeszkowej, Zaułka, parkingu na Łaskiego, Żuławy/Jana/Świętokrzyskiej, ROD Polania, Cierpięg, a także z Gurowa, Zdziechowy, Niechanowa i Rogowa oraz pojedyncze koty z różnych części miasta. Jedyną formą zapobiegania bezdomności jest kastracja!
Każdy kot złapany, zostaje wykastrowany, odrobaczony i jeśli wymaga tego jego stan zdrowia przeleczony. Większość z tych kotów wraca w miejsce bytowania, by móc w spokoju sobie żyć.
Zabiegi robimy nieustannie, bez chwili przerwy. Środki, jakie przeznaczamy na ten zakres działań statutowych z miesiąca na miesiąc wzrastają. Zgłasza się coraz więcej osób, dokarmiające stada z prośbą o pomoc dla tych kotów. Bo kastracja oznacza lepsze życie. Złapanie kota oznacza, że ma jedyną szansę w życiu, by zostać jednocześnie odrobaczony.
Nie oglądamy się na 'akcje sterylizacji', na przetargi i konkursy miejskie - robimy to ze środków własnych stowarzyszenia. A wielkość tych zasobów zależy od Waszego wsparcia. Miejskie środki, przeznaczone na zabiegi już (mamy kwiecień) się skończyły!
Nasza ekipa intensywnie działa w terenie, nieoceniona, ale też i niezbędna jest również pomoc karmicieli, nasi weterynarze działają na najwyższych obrotach, często wydłużając czas planowanej pracy, koci szpitalik codziennie przeżywa oblężenie.
Poza tym zajmujemy się bieżącymi sprawami stałych kocich podopiecznych i leczeniem chorusków, które trafiają pod naszą opiekę.
Nie zwalniamy tempa, ale być może będziemy musieli? Oby nie !! Jeśli nie zwolnimy spodziewamy się kolejnej takiej faktury! A jeśli zwolnimy i przestaniemy kastrować, tysiące narodzonych kociąt umrze w zgniłych piwnicach, na jezdni czy w krzakach.
Bardzo szybko topnieją nasze fundusze, musimy je pozyskiwać z różnych źródeł i myśleć o tym, co będzie za kilka miesięcy, kiedy przyjdzie zapłacić kolejną fakturę. Jeśli jesteście z nami, jeśli podobnie jak my uważacie, że kastracja to podstawa, pomóżcie, by kotów umierało mniej.
Nasza praca jest naszą pasją, nasz czas jest bezpłatny, ale za pracę naszych nieocenionych weterynarzy musimy zapłacić! Zapłacić za uratowane życie! Tysiące żyć małych, bezbronnych kocich dzieci.
Laden...