Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ta historia kończy się słodko-gorzko...
Gabi po leczeniu i sanacji jamy ustnej, znalazła nowy, kochający dom, gdzie jest bardzo szczęśliwa.
Kiedy piszemy ten tekst Ferbi nie ma już niestety z nami ;( Końcem roku kotka pojechała na kontrolę, bo straciła apetyt. I choć parametry nerkowe w badaniu krwi nie wydawały się aż tak wysokie, to USG wykazało, że nerki całkowicie przestały pracować. Nikt nie spodziewał się, że rutynowa wizyta szybko zmieni się z ostatnie pożegnanie, ale nikt nie mógł pozwolić na to by cierpiała. To ostatnie zdjęcie Ferbi jakie mamy. Były robione do sesji o wirtualnej adopcji, niestety nie zdążyliśmy go opublikować.
Żegnaj Ferbi i bądź szczęśliwa. Gdziekolwiek jesteś, kiedyś na pewno się spotkamy!
To bardzo smutna historia dwóch kotek, które po latach straciły dom. Kotki Gabi ok. 7 lat i Ferbi ok. 10 lat, mieszkały u starszej Pani. Gabi była przygarnięta z ulicy, a Ferbi znaleziona pobita w okolicach dworca. Była w ciężkim stanie, miała powybijane ząbki. Pani wyleczyła ją i dała jej dom.
Kotki żyły szczęśliwie wiele lat. Niestety, ich właścicielka to wiekowa kobieta. Pewnego razu stan jej zdrowia bardzo się pogorszył i trafiła do szpitala. Nie była już w stanie sama mieszkać, straciła samodzielność i wymagała opieki. Rodzina kobiety nie zajęła się kotami. Zostały na podwórku same, bez wstępu do domu, który znały i kochały...
Co one musiały czuć? Przecież nic nie rozumiały z tej sytuacji… A ich opiekunka? Chyba nikt z nas nie chciałby odchodzić z tego świata w poczuciu, że jego zwierzęta zostały same, bez domu i opieki, na ulicy.
Sąsiedzi dokarmiali obie kotki, czasami wpuszczali na noc na klatkę schodową. Ferbi bardzo płakała, chciała wejść do mieszkania, nie rozumiała sytuacji, w jakiej się znalazła.
Noce były zimne, Gabi chowała się pod krzakami, a Ferbi próbowała wchodzić do skrzyni z zaworem gazowym. Sąsiedzi nie mogli już patrzeć na nieszczęście tych kotów, które przecież miały dom, a teraz została im tylko zimna ulica.
Trwało to już ponad miesiąc i kotki bardzo zmarniały przez ten czas. Sąsiedzi poprosili nas o pomoc. Najpierw zabraliśmy je do weterynarza, gdzie zostały szczegółowo przebadane.
Obie mają spory kamień nazębny, który wymaga wyczyszczenia, część zębów jest do usunięcia. Zostały odpchlone, odrobaczone, przetestowane na FIV/FELV, na szczęście okazały się być negatywne. Pobrano też krew do badań (wyniki w załącznikach).
W obrazie USG Gabi ma nieco zanieczyszczony pęcherz, natomiast u Ferbi widać zmienione w budowie nerki. Nerki są zmniejszone, stosunek rdzenia do kory jest mocno zaburzony, miedniczki połączone, widać grube zwłóknienia. Na każdej nerce obecna cysta. Mocznik sporo podniesiony, kreatynina, sód, potas i białko również.
Jesteśmy załamani, ponieważ leki wspomagające pracę nerek są bardzo drogie, do tego dochodzą częste wizyty u weterynarza z kompletem szczegółowych badań oraz specjalistyczne żywienie. Jeśli do tego dojdą zabiegi usunięcia i czyszczenia zębów, to koszty pójdą już w tysiące złotych. Ale czy możemy je tak zostawić? Czy ktokolwiek chciałby zostać na starość sam, bez opieki i pomocy lekarzy?
Prosimy o pomoc, byśmy mogli zapewnić kotkom godne życie na stare lata. By mogły żyć bez bólu, w cieple i miłości. Razem możemy wszystko…
Laden...