Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani to kocie rodzeństwo bardzo liczy na Waszą pomoc, nie zawiedźcie ich, proszę! Wczorajsze zgłoszenie od Eli i Witka, którzy przyjechali na wakacje do Polski, a mieszkają w Wielkiej Brytanii. Na jednej z podłowickich wsi zobaczyli te kocięta i nie mogli nic nie zrobić. Właściciele kotków wyjaśnili, że byli jakiś czas temu z kotkami w lecznicy (nazwę i adres lecznicy znam), dostali antybiotyk i krople. Niestety leczenie okazało się nieskuteczne, pojechali ponownie i usłyszeli - nic już się nie da zrobić...
Prości ludzie zaufali weterynarzowi, przecież to lekarz i kocięta cierpiąc, tak żyły, a z oczami było coraz gorzej. Pomagałam wielu kociętom z takimi problemami. Oczywiście koci katar uszkodził pewnie bezpowrotnie oczy, ale można wyleczyć stan zapalny i odpowiednimi lekami zatrzymać proces uszkadzania oczu.
Kotki mają ok. 5 -6 miesięcy, są bardzo proludzkie, zostały przywiezione wczoraj na kilka minut przed zamknięciem lecznicy, otrzymały ponownie antybiotyki i krople, zostaną odrobaczone, a w tygodniu zapiszemy kociaki na konsultacje do dr. Garncarza do Warszawy.
Poszukamy również domu tymczasowego w Warszawie, by kociaki mogły być pod stałą opieką kliniki dr. Garncarza. Koszty zbiórki zostaną przeznaczone na leczenie, szczepienia, testy oraz koszty utrzymania w domu tymczasowym, jak również na kastrację i sterylizację w odpowiednim wieku.
Bardzo Was proszę o wsparcie tych kociąt, nie zasłużyły na takie życie! Dziękuję serdecznie, a jeżeli ktoś chciałby dać dom tym kociętom, to prosimy o kontakt.
P.S. Mam obecnie tylko te 2 zdjęcia z przyjęcia do lecznicy.
Laden...