Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Gordon jest na tyle stabilny, że może wrócić do kociarni. Nie musi już przyjmować insuliny, ale pory jego posiłków muszą być stałe, aby zachować stabilny poziom cukru. Kocur jest tym niepocieszony, ponieważ oznacza to ograniczony dostęp do miski, a ulubionym zajęciem Gordona jest pochłanianie jedzenia ;)
Teraz priorytetem jest znalezienie dla niego Domu Tymczasowego lub adopcja, ponieważ w kociarni przez znaczną większość czasu siedzi w zamknięciu, aby nie podjadał między posiłkami :(
Dzięki Waszej pomocy udało nam się częściowo uregulować faktury w klinice - serdecznie dziękujemy <3 Jeśli chcecie nadal mu pomagać, udostępniajcie jego ogłoszenie adopcyjne. Z pewnością gdzieś jest człowiek, który pokocha tego rozkosznego żarłoka <3
Gordon ma w tej chwili ok. 2 lat i jest najlepszym potwierdzeniem tezy, iż życie na wolności nie jest dla każdego. Ten cudowny, łagodny miziak trafił do nas w tragicznym stanie – wychudzony, zarobaczony, z bardzo zaawansowaną grzybicą skóry i inwazją świerzbowca zarówno usznego, jak i drążącego.
Ma już za sobą intensywne leczenie grzybicy i pasożytów, co było dość kosztowne i wymagało od nas wiele wysiłku - jak możecie się domyślić, regularne kąpanie kota nie należy do najłatwiejszych przedsięwzięć ;)
Dzielny Gordon dobrze zareagował na leczenie - stan jego skóry, uszu i sierści poprawiał się z dnia na dzień. Niestety, zaniepokoiło nas jego wzmożone pragnienie i senność. Pomiar cukru nie pozostawił wątpliwości, a kolejne badania tylko potwierdziły nasze obawy... Trafił pod opiekę specjalisty diabetologa, musieliśmy wykonać szereg specjalistycznych badań, przeszkolić wolontariuszy w zakresie podawania insuliny i wdrożyć specjalistyczną karmę.
Upały dały się naszemu pacjentowi we znaki, więc postanowiliśmy umieścić go w szpitalu dla zwierząt, aby miał całodobową opiekę, której nasza skromna ekipa wolontariuszy nie jest w stanie zapewnić. Niestety, to oznacza kolejne koszta... Mamy nadzieję, że niebawem stan kocura się ustabilizuje i będziemy mogli szukać stałego, troskliwego domu dla tego przystojniaka po przejściach.
Kocia Przystań jest organizacją non-profit. Żaden z naszych wolontariuszy nie pobiera wynagrodzenia, a wpływy do naszego budżetu pochodzą wyłącznie ze zbiórek publicznych, składek członkowskich i dobrowolnych darowizn.
Laden...