Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
To była bardzo trudna interwencja z uwagi na agresję właścicieli. Zwierzęta odbieraliśmy w dwa dni ponieważ nie byliśmy przygotowani na tak duży odbiór. Psy jakie zostały odebrane z łańcucha dzięki Państwa pomocy zostały wyleczone. rany po wrastających łańcuchach się wygoiły a wszystkie psiaki dzięki pomocy darczyńców mają zapewnione super domy.
Suczka, która była przykuta łańcuchem do budy - mieszka w domu z kochającą rodziną, która zgodziła się opiekować psiakiem na czas trwania postępwoania karnego przeciwko właścicielom.
Z kolei poniższa fotogrfia pokazuje psa z wrośniętym łańuchem. Dziś psiak przebywa również w domu tymczasowym. Warunki ma nieporównywalnie lepsze.
Suczka przykuta łańcuchem do beczki mieszka obecnie w Warszawie w bloku, również u kochającej rodziny.
Z interwencji odebrano także koty. Z klatki w całości zanieczyszczonej odchodami zabraliśmy trzy nieszczęscia. Po wyleczeniu trafiły one na domy tymczasowe, gdzie dalej dochodziły do siebie. Oto dwie fotografie z domów tymczasowych.
Nie lepsze warunki miały króliki Podczas interwencji zabieraliśmy je z klatek w odchodach. Były chore i wymagały intensywnej opieki weterynaryjnej. Dziś są nie do poznania. Także przebywają w domach tymczasowych.
Ostatnim odebranym zwierzęciem był kuc. Stał w ciemnosci z ogromnie przerośniętymi kopytami. Zabraliśmy go do stajni, gdzie znalazł opiekę weternaryjną i przede wszytskim niczym nieograniczony ruch.
Dziś życie kuca wygląda już inaczej. Stoworzony do wolności ogier - bryka w nowym miejscu bez ograniczeń.
Cierpienie zwierząt się zakończyło. Moglismy to zrobić dzięki Państwa pomocy. Zawieść do nowych domów także dzięki fianansewemu wsparciu. Ze środków tych opłacamy także zabiegi weterynaryjne i utrzymanie tych zwierząt.
Małe szczeniaki umierają w beczce, ich matka tuż obok. Przykuta łańcuchem - krwawi, pozostawiona bez pomocy. W pobliżu w odchodach stoją dwa zagłodzone owczarki niemieckie, jeden z wrastającym w skórę łańcuchem. W oborze w klatce zamknięte są kilkutygodniowe koty. Wychudzone, z wielkimi brzuchami i ropnym wypływem z oczu. To nie koniec. Poniżej, we własnych odchodach umieszczone są dwa króliki. W kącie obory cierpi kuc z przerośniętymi kopytami. Łącznie z gospodarstwa grozy musimy odebrać 11 zwierząt. Jak zwykle prosimy o Waszą pomoc!
Zgłoszenie interwencji dotyczyło tylko kuca. "Mała wieś pod Drobinem. Podobno jest trzymany na uwięzi i ma przerośnięte kopyta" - tak brzmiała anonimowa informacja. Niestety, kilka dni później zgłoszenie się potwierdza. Zwierzę niewyobrażalnie cierpi. Taka sytuacja ma miejsce od około roku. Właściciel na pytanie, dlaczego nie udzielił zwierzęciu pomocy, odpowiada: "To kuc dla wnuczka. Nie zabierajcie. Dziecko będzie płakać!"
W trakcie interwencji słyszymy szczekanie. Okazuje się, że przy budzie znajdują się dwa psy w typie owczarka niemieckiego. Jeden z nich to suczka w wieku ok. 8 miesięcy. Półtorametrowy łańcuch przypalikowany do ziemi nie pozwala nawet na swobodne wejście do budy. Kilkanaście metrów dalej plastikowa beczka, a w niej suka z dwoma umierającymi z zimna szczeniakami. Beczka z przodu zasłonięta jest sklejką - w rzeczywistości nie daje żadnego ciepła. Mama szczeniaków trzymana na łańcuchu przypalikowanym do ziemi.
Jest jeszcze on - pies z wrośniętym w skórę łańcuchem. Okrutnie wychudzony i cierpiący. Czasem i dla nas to za wiele, choć widzimy to, co na co dzień. Nie wytrzymujemy.
Pytamy właścicieli: "Dlaczego to robicie? Dlaczego znęcacie się nad tymi zwierzętami?". Właściciele patrzą na nas ze zdziwieniem. Wzruszają tylko ramionami. Milczą.
Sprawdzamy budynek gospodarczy. Tuż przy ścianie, w klatce znajdujemy trzy małe koty. Są zamknięte na rusztach, które są zaplecione drutem. Siedzą we własnych odchodach i kościach innych zwierząt. Mają koci katar, z oczu leci ropa. Są słabe, zagłodzone, ze wzdętymi brzuchami. Kolejna klatka i potrzebujące króliki. Siedzą też we własnych odchodach, bez wody. Co robić? Nie możemy ich przecież tam zostawić. 11 zwierząt - one wszystkie potrzebują pomocy! Nie mogą tam zostać - to dla nich wyrok!
W nie lepszym stanie jest kuc. Żyje na krótkim łańcuchu, w bólu. Ma cztery przerośniete kopyta, które nie pozwalają mu normalnie się poruszać. Kim trzeba być, by narazić zwierzę na takie cierpienie?
Znów potrzebujemy Waszej pomocy. Nie mamy, gdzie ich umieścić. Potrzebujemy wsparcia na leczenie upodlonych, schorowanych istot i umieszczenie ich w placówkach. Prowadząc codziennie interwencje, brakuje nam już środków.
Musimy im pomóc! Nasz azyl pęka w szwach, ale przecież nie możemy zostawić ich na pewną śmierć.
Laden...