Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety nie udało się zebrać wszystkich środków potrzebnych na opłacenie kosztów leczenia Ciastka. Z Państwa pomocą opłaciliśmy tylko część długu. Resztę opłaciła opiekunka z własnych środków. W dniu 15 grudnia Ciastek został skremowany. Dziękujemy wszystkim, którzy przynajmniej w jakiejś części pomogli opiekunce opłacić rachunek.
Lecznica odmówiła wydania szczątków Ciastka, dopóki nie zostanie uregulowany rachunek. Opiekunka psiaka nie może w należyty sposób pożegnać się ze swoim ukochanym przyjacielem. Nie może godnie go pochować. Na spłatę długu ma czas tylko do 15 grudnia 2023 roku.
Niniejsza zbiórka dotyczy zebrania środków na pokrycie kosztów leczenia psa im. Ciastek, który pomimo walki o swoje życie przegrał nierówną walkę z chorobą, w sobotę 25 listopada odszedł za tęczowy most.
Leczenie Ciastka pochłonęło całe posiadane przez jego opiekunkę środki, pozostał jeszcze do zapłacenia spory dług w lecznicy. Jego opiekunka w dążeniu do ratowania życia Ciastka bardzo się zadłużyła, w chwili obecnej nie stać jej na pokrycie tak dużego długu w lecznicy.
„Wolelibyśmy, żeby było inaczej, żeby była nadzieja, walka o naszego kochanego psiaka Ciastka, jego powrót do zdrowia, teraz walczymy o wydanie jego prochów. Niestety pozostał tylko nieukojony żal, smutek, rozpacz i ból. To nie był jego czas, miał jeszcze długie lata życia przed sobą” – pisze do nas pani Katarzyna.
Ciastek był ukochanym psem pani Katarzyny, łączyła ich niespotykana więź. Nie jeden raz psiak wyciągnął ją z bardzo poważnej depresji, dzięki niemu żyła!!! Był dla niej wsparciem w najtrudniejszych momentach, najwierniejszym przyjacielem.
Ciastek trafił do pani Katarzyny z fundacji, gdzie został umieszczony po śmierci jego pierwszej opiekunki - jej syn wyrzucił go z domu, pozbawiając jedzenia i wody. Miał być na „tymczas”, a został na zawsze...
Te dwie potrzebujące dusze znalazły w sobie wzajemne wsparcie. Ciastek był całym jej światem, dla niego wywróciła życie do góry nogami, teraz nie wie, jak bez Niego żyć, jego śmierć złamała jej serce na milion kawałków.
Ciastek zostawił też swojego przyjaciela, druha od zabawy, miski i życia, malutkiego Rokiego. Roki przeżywa głęboką żałobę, nie je od kilku dni, śpi na legowisku Ciastka, praktycznie nie wstaje, piszczy i bardzo tęskni.
Opiekunka Ciastka błaga o pomoc i nawet najmniejsze wpłaty. Pomóżmy jej zabrać prochy ukochanego psa z lecznicy. Z całego serca prosimy Was o pomoc i wsparcie. Pomóżmy razem uśmierzyć ból pani Katarzyny.
Historia choroby Ciastka:
Pod koniec września Ciastek zaczął mieć objawy przeziębienia, kichał, kaszlał. Następnego dnia jego opiekunka udała się z psiakiem do lekarza weterynarii. Ciastek dostał antybiotyki, sterydy, leki przeciwbólowe. Przez trzy tygodnie lekarze walczyli o jego życie, zmieniali leki, bo na żadne nie reagował. W akcie desperacji opiekunka zmieniła nawet lekarza weterynarii. Nowy lekarz po podaniu zastrzyków postawił psa na nogi w ciągu 48 godzin. Po kilku dniach wszystko wróciło – Ciastek znowu trafił do weterynarza. Kolejne leki, sterydy, antybiotyki i inhalacje. Nadal nic. Pies stracił całkiem głos. W miniony czwartek psiak miał umówione RTG. W taksówce zaczął się dusić. Trzydzieści minut wcześniej wszystko było dobrze. W dosłownie ostatniej chwili udało się dowieźć Ciastka do kliniki. Pies został zaintubowany i wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. W dalszym ciągu przy próbie wybudzenia pies się dusił więc utrzymywany był w stanie śpiączki farmakologicznej. Wyniki krwi, echo serca, USG były wzorowe. RTG wykazało zapalenie płuc bez wody. Płuca były napowietrzone. W piątek Ciastek trafił na OIOM był wybudzony, wesoły, energiczny. Niestety nadeszło pogorszenie, pani Katarzyna otrzymała wiadomość z lecznicy z informacją, że stan Ciastka bardzo się pogorszył. Znów został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Przy kilku próbach wybudzenia sytuacja powtarzała się, więc stan śpiączki farmakologicznej trwał do soboty. W sobotę stwierdzono porażenie krtani, lekarze zdecydowali się na wykonanie natychmiastowej operacji. W trakcie operacji saturacja była wysoka, serce biło bez zarzutu. Lekko podwyższone tętno. Operacja udała się w 100% . Wdechowo po operacji stan był bardzo dobry. Wydechowo w dalszym ciągu przez zapalenie płuc występowały duszności. Ciastek (ponieważ się dusił) nadal utrzymywany był w stanie śpiączki farmakologicznej. Operacja zakończyła się o 18.30 przy próbie wybudzenia pies wpadał w bezdech. Od 20.00 zaczął dusić się nawet w stanie śpiączki farmakologicznej. O 23.25 pies wydał dwa wdechy agonalne. Podjęto reanimację, podano adrenalinę, akcji serca nie udało się przywrócić. Ciastek zmarł 23.50...
Laden...