Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Z całych serc dziękujemy wszystkim, którzy nie przeszli obojętnie wobec zwierząt z gospodarstwa niczym z horroru. Dzięki Wam, udało się zabezpieczyć wszystkie zwierzęta <3
Z przyjemnością dzielimy się obrazkiem szczęśliwych świnek uratowanych z Państwa pomocą :)
Jeszcze nie mamy wszystkich faktur za leczenie zwierząt z tej interwencji. Zrobimy zestawienie, jak tylko otrzymamy całość.
Dzieci bawiły się pomiędzy zwłokami zwierząt. Nikt, nawet organy państwowe, nie reagowały.
Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt podjął interwencję w sprawie rażąco nieodpowiednich warunków utrzymywania zwierząt gospodarskich. Zgłoszenie w tej sprawie wpłynęło od urzędnika, który zauważył całkowitą bezczynność właściwych służb, których zadaniem było podjęcie natychmiastowych kroków w tej sprawie.
Z relacji świadków wynika, że krzyk konających zwierząt był przerażający, a mimo to nikt w tej sprawie nie podjął żadnych kroków. Wokół posesji unosił się odór padliny.
W Miłoszowie od tygodni zwierzęta wyły z głodu i z tego powodu kończyły swój żywot.
Podczas interwencji stwierdzono, że w oborze przy padłej z głodu krowie stała wychudzona jałówka. Kury wydziobały padłej krowie oko, a pozostałe ptactwo domowe rozdziobywało pozostałe padłe zwierzęta - świnie i kury. Część z nich leżała na gnojowniku, a kilka było częściowo zakopane na podwórku – brakuje słów na opisanie tego, co zastali inspektorzy DIOZ w gospodarstwie.
Jakby tego było mało, w gospodarstwie inspektorzy zastali kobietę z dziewiątką dzieci oraz dwóch całkowicie pijanych i ubrudzonym własnymi fekaliami braci jej męża, który odsiaduje właśnie wyrok za przemoc w rodzinie. Dzieci od miesięcy bawiły się na podwórku, na którym z ziemi wystawały zwłoki zwierząt. Właścicielka jasno powiedziała, że zwierzęta są jej męża i za to, że ją katował, nie będzie się nimi zajmowała.
O sprawie doskonałą wiedzę miała okoliczna Inspekcja Weterynaryjna, która wykazała się całkowitą bezczynnością w zakresie kontroli dobrostanu zwierząt i z tego względu o niedopełnieniu obowiązków służbowych przez Powiatowego Lekarza Weterynarii zawiadomimy prokuraturę. Na miejscu - przed naszą Interwencją - była również policja, MOPS, asystenci rodziny, pracownicy gminy. Nikt z nich nie widział jakichkolwiek nieprawidłowości.
Nasza Interwencja trwała w tej sprawie 9 godzin, a mogła trwać nieco ponad 2. Wszystko ze względu na butę, arogancję i całkowitą nieznajomość prawa przez policjantów, którzy przybyli na miejsce. Według trzech funkcjonariuszy z pionu prewencji Komisariatu Policji w Leśnej podczas prowadzonych przez DIOZ czynności nie występowało żadne zagrożenia dla zdrowia i życia jeszcze żywych zwierząt, a w związku z tym skutecznie utrudniali oni ich odebranie. Niedouczony policjant wręcz założył się z naszym Inspektorem, że żadne ze zwierząt nie zostanie odebrane z tego miejsca, co zarejestrowała kamera nagrywająca przebieg interwencji.
W efekcie na miejsce przybył w nocy Burmistrz Leśnej i sekretarz gminy, którzy wykazali się pełnym profesjonalizmem. Poparli oni naszą decyzję o zabraniu zwierząt i przejęli się sytuacją, którą zastali na miejscu. Z gospodarstwa udało się nam odebrać jałówkę, świnie wietnamskie, kozy, królika oraz gołębie, które niezwłocznie zostały przewiezione do naszego domu tymczasowego. Wobec zwierząt zostało wdrożone natychmiastowe leczenie i podano im pokarm.
Matka 9 dzieci została osadzona w areszcie, a dzieci są pod opieką najstarszego rodzeństwa. Kobiecie może grozić do 5 lat pozbawienia wolności.
Zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc w leczenie i opiece nad uratowanymi z horroru zwierzętami.
Laden...