Czy uda się uratować Avril?

Kolejna historia jakich wiele, kolejne końskie nieszczęście. Avril piękna, wysoka klacz, która kiedyś była kochana, a ludzie o nią dbali. Była koniem sportowym, dawała swoim ludziom, ile tylko z siebie dać mogła, dopóki była młoda zdrowa i piękna. Niestety mijały lata, trafiała z rąk do rąk...

Nadszedł dzień gdy stara i schorowana, mając 23 lata, myślała, że zapracowała sobie ciężko na emeryturę, bo przecież wiernie służyła człowiekowi przez ten cały czas. Dlaczego mi to robią? Podjechało duże auto i wysiadł z niego człowiek z kamienną twarzą, który widział w niej tylko zysk. W tym starym, schorowanym koniu. "Jedziesz już w swoją ostatnią podróż, na razie do tuczarni, bo rzeźnik nie zapłaci za dużo, za starego, chudego konia".

Jest szansa, by Avril mogła mieć spokojną emeryturę, przecież na nią zapracowała, prawda? Możemy ją uratować! Stoi u handlarza, w tak zwanej tuczarni, gdzie jak uzyska odpowiednią wagę, pojedzie na rzeź...

Nie pozwólmy na to, by tak się stało! Uratujemy ją razem, możemy to zrobić, możemy dać jej wolność i godną emeryturę, na którą te wszystkie lata wiernie pracowała... Kwota obejmuje wykup, transport oraz koszty weta i kowala Avril prawdopodobnie jest po ochwacie.