Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki Waszej pomocy Igorek jest już całkowicie zdrowy i poskładany. Po urazie łapki nie ma już śladu. Co ważniejsze rokowania są na tyle optymistyczne, że można śmiało powiedzieć, że mamy do czynienia naprawdę „zawziętą bestią”. Potrafił wywalczyć swoje i teraz ma się znakomicie. Wasza w tym zasługa.
Niestety z powodu choroby swojej opiekunki (obecnie przebywa w domu tymczasowym) ten cudowny i miły kot, kochający ludzi oraz inne koty bardzo pilnie szuka domu na stałe. Może ktoś z was zechce tego słodkiego poczciwca?
Los Igorka to los każdego wolnożyjącego kota, który zmuszony jest walczyć o przetrwanie w świecie dominującego, ludzkiego stada. W tym świecie nikomu nie jest łatwo i tylko najsilniejsi mają szansę przetrwać. To świat wielkich prędkości, gdzie sięgające nieba szklane domy, goniące wiatr samoloty czy mierzące się ze światłem informacje tylko potwierdzają ten stan rzeczy.
Pomimo kolejnych minut życia, jakie zyskujemy dzięki współczesnej nauce, wciąż nie potrafimy cieszyć się chwilą. Gonimy w pracy, gonimy w domu, gonimy na drodze, a nasza prędkość zabija. Nie tylko nas samych, nie tylko naszych bliskich, ale również przypadkowych uczestników ruchu.
Co roku pod kołami naszych samochodów giną setki tysięcy zwierząt. Według danych statystycznych w 2012 roku doszło do potrąceń ponad 18500 zwierząt. W tym roku ta liczba przekroczyła już 5000.
Igorek i Tygrysek zostali potrąceni przez samochód. Tygrysek miał wybitą kość udową, a Igorek pogruchotaną łapkę. Oba kotki trafiły w trybie pilnym do lecznicy, gdzie zostały zoperowane. Tygrysek pomimo usilnych starań lekarzy nie przeżył. Igorek miał więcej szczęścia. I choć pozostał sam na placu boju, nie złożył broni i walczy.
Kocurkowi założono 2 gwoździe w kości piszczelowej, zaś kość strzałkowa została usztywniona opatrunkiem. Niestety, okazało się, że gips Igorka nie został założony poprawnie. Noga jest w ciągłej rotacji i nie chce się zrastać. Dokładnie mówiąc - próbuje, ale ze względu na niewłaściwe umiejscowienie, nie może. Do tego cała stópka jest bardzo spuchnięta. Naskórek zszedł razem z sierścią, tworząc brzydką i bolesną ranę. Ponadto, kocurek ma gorączkę i biegunkę. Ropieją mu oczy, a w nosie zalega glut. Dlatego walczymy o doprowadzenie go do prawidłowego stanu.Dopiero potem możemy myśleć o dalszym ratowaniu nogi.
Kotek jeździ codziennie na zmiany opatrunku, kroplówkę i po leki. Nie wiemy jeszcze, kiedy będzie można zabrać się za złożenie nogi z powrotem. Potrzebujemy 1500 złotych na zapewnienie mu właściwej opieki medycznej i lekarstw.
Kocurek obecnie przebywa w domu tymczasowym. Jego zagipsowana noga jest na pełnym wyproście, w związku z czym nie może się na niej podpierać. Trzyma ją wyprostowaną do tyłu i skacze na tej drugiej, sprawnej. Widać, że jest mu bardzo niewygodnie, ale nie możemy w tej chwili nic z tym zrobić. Im szybciej pozbędziemy się infekcji, tym szybciej będziemy mogli podjąć działania pozwalające na zdjęcie obecnego gipsu i założenie nowego. Liczymy, że nam w tym pomożecie, dorzucając własne "3 grosze" na poczet leczenia tego poczciwca.
Laden...