Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za pomoc dla Iwanka.
Niestety Iwanek to jeden z tych kotów, które wymagają nieco więcej opieki. Problemem kociaka jest przewlekły koci katar. To też główny powód dla którego Iwanek nadal jest podopiecznym Fundacji.
Iwanek - koci maluch, który pod opiekę fundacji trafił ze wsi, wraz z mamą i rodzeństwem. Maluchy miały wtedy ok. 10 dni. Można powiedzieć - chowały się dobrze, na spokojnie przeszły całą profilaktykę (odpchlenie, dwukrotne odrobaczenie, szczepienie na choroby wirusowe w wieku 8 tygodni).
Każde z nich miało już wybrany dom. Miały do nich wyjechać 2 tygodnie po szczepieniu. Ale los zdecydował za nie i za nas. Równo 2 tygodnie po szczepieniu jeden z maluszków zaczął kuleć na łaki. Początkowo myśleliśmy, że może skądś spadł - bo to były koty szalone i bardzo ruchliwe. Ale pojawiła się gorączka, a kolejnego dnia zaczął kuleć kolejny kociak.
To pozbawiło nas złudzeń - już wiedzieliśmy, że to paskudny kalcywirus, który zaatakował stawy. Naszą diagnozę potwierdzili lekarze. I choć robiliśmy co w naszej mocy stan Iwanka pogarszał się z godziny na godzinę. Nie było na co czekać - on musiał pojechać do szpitala, bo tylko tam mógł dostać pomoc, jakiej potrzebował. Tym bardziej że intuicja podpowiadała nam, że dobrze nie jest.
Intuicja nas nie zawiodła - wykonane u Iwana wyniki pokazały w jak złym był stanie.
Najgorsze jest to, że te wyniki wykonane zostały w 3 dniu choroby. Gdyby maluch nie trafił w tym dniu do szpitala, już by nie żył. Pierwsze chwile w szpitalu to była walka o jego życie. Tak naprawdę lekarze zastanawiali się, czy nie pozwolić mu odejść. Malec był apatyczny, tracił temperaturę, nie jadł, nie pił, był bardzo słaby. Ale wszyscy - zarówno lekarze jak i opiekunowie liczyli na cud - że ten młody organizm da jednak radę. Czy nastąpił cud, jeszcze nie wiemy. Ale w trzecim dniu pobytu w szpitalu Iwanek odbił od dna. Zaczął się myć i upominać o jedzenie. Szukał kontaktu z człowiekiem. Wprawdzie wyniki badań nie są jeszcze super, ale już wiemy, że będzie żył.
Bardzo Was prosimy o wsparcie dla naszego dzielnego chłopaka - na leczenie, hospitalizację, środki odpornościowe. Prosimy również w imieniu jego opiekunki, która jak otrzymała informację, że malec ma się lepiej i zobaczyła filmik, w którym widać że malutki ożył, to się rozpłakała. Mamy nadzieję, że malec szybko wróci do domu tymczasowego i doczeka momentu, kiedy wybierze się w nową podróż - tym razem jednak do nowego, kochającego domu.
Laden...