Izunia znaleziona na stacji benzynowej prosi o wsparcie

Co kilka tygodni jeździmy na stację odwiedzić naszego Rambusia, który jest rezydentem tej stacji od kilku lat. Nasz olbrzym ma tam budę i jedzenie 24 h na dobę. Od razu utnę pytania - nikt nie chce go oddawać, jest mu tam dobrze. Psiak dostał od nas nowe poduszki do budy, został odrobaczony i odpchlony. Jednak tym razem dziadziuś dziwnie się zachowywał. Jakby chciał nam powiedzieć „chodźcie za mną”. Rambuś pokazał nam ją...

Blisko ulicy ukazała się maleńka, przestraszona, kulejąca sunia trzęsąca się z zimna. Nie dała się złapać, a Rambo nie odstępował jej na krok. Pojechaliśmy po sprzęt do łapania i sedalin. Po dwóch godzinach kruszynkę udało się wyłapać. Pojechaliśmy prosto do Kliniki. Na jej malutkim ciałku było pełno pcheł i kleszczy. Sunia ma babeszje, anemię i prawdopodobnie została potrącona przez auto. Sunia – Iza została w szpitalu. Wiemy, że jest w najlepszych rękach. Weterynarze zrobią wszystko, co mogą, aby ją ratować, ale to wszystko kosztuje...

Dla nas są to ogromne koszty. Nie jesteśmy w stanie pomagać bez Waszej pomocy! Błagamy, kilka dni wcześniej wjechała do nas Blanka - sunia spod Gościńca, której zbiórka stoi w miejscu a tu następna sunia, która potrzebuje Waszej pomocy. Z góry dziękujemy, za każde wsparcie!