Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Szanowni Państwo,
spóźnione, ale dobre wieści o ślicznej Jabłonce, która dzięki Waszej pomocy dostała najcenniejszy z prezentów – życie. DZIĘKUJEMY!
Klacz jest w naszym ośrodku w Benkowie, za kilka dni zakończy kwarantanne i zostanie dołączona do stada. Jest bardzo spokojnym, dobrym koniem, o łagodnym usposobieniu. Chętnie nawiązuje kontakt z człowiekiem i nie sprawia kłopotów w obsłudze. Jabłonka ma już swoje lata i w okamgnieniu rozumie, o co się ją prosi, tym samym współpraca z nią, to sama przyjemność.
Serdecznie dziękujemy za pomoc w uratowaniu tego wspaniałego konia. To Wasza zasługa, że dołączył do rodziny w Benkowie. I jeszcze raz przepraszamy za opóźnienie, ze względu na prace nad przygotowaniem Studnicy na przyjęcie zwierząt, mamy opóźnienia w aktualizacjach.
Z całego serca prosimy o cierpliwość, robimy co w naszej mocy, byście mieli moc wiadomości, choć nie zawsze nam to wychodzi.
Szanowni Państwo,
udało się wpłacić zadatek za Jabłonkę - dziękujemy. Do piątku musimy się za nią rozliczyć do końca. Bardzo prosimy o pomoc dla Jabłonki. Tylko razem damy radę ją uratować.
-----
Nazywam się Jabłonka. Staje dziś przed Tobą i proszę o ratunek. Proszę Cię o 11 zł, tyle kosztuje kilogram mojego ciała. Tyle kosztuje kilogram mojego życia. Bo końskie życie przeliczane jest na kilogramy.
Mam ponad 18 lat. Całe życie pracowałam na ludzi. I choć nie leniłam się, starałam się jak tylko mogłam, to nie mam nic. Każdy zarobiony grosz zabrał mi człowiek. Najpierw jeden, potem drugi i kolejny. Każdy wziął tyle, ile chciał, potem sprzedawali mnie dalej. Ostatni pan nie szukał już innego nabywcy niż handlarz. Jeden telefon rozwiązał problem, co ze mną zrobić. Opadł trap rzeźnickiego auta, batem pogonili, gdy przerażona ociągałam się z wejściem. Zdziwiona nie byłam, od zawsze czułam, że ten dzień kiedyś nadejdzie. Przecież wiadomo, że stare konie jadą na rzeź, nie ma co z nami robić. Nie spodziewałam się tylko, że nastąpi to tak szybko. I choć już siły nie te, to nadal chciałabym żyć. Poczuć jeszcze wiatr w grzywie, gorące promienie letniego słońca grzejące moją sierść, wiosenną najsmaczniejsza trawę… i nie musieć robić nic.
Ale jestem zwykłym koniem, którego spotkała tragedia. Za lata posłuszeństwa i pracy, dostałam wyrok śmierci. Uwiązana w ciemnej komórce, boję się tego, co mnie czeka. Czuję, że zbliża się śmierć. W skórzanym, starym kantarze, który niejednego konia zaprowadził na rzeź, czekam na swój ostatni transport. Nie wołam o ratunek, bo i tak nikt nie usłyszy. Co w oborze handlarza się dzieje, tu pozostaje.
Nazywam się Jabłonka. Za mną już większość życia. Za mną też wiele lat bezsilności, pracy ponad siły, samotności i cierpienia. Przede mną już tylko rzeź. Stoję tu przed Tobą i proszę o ratunek. Waga wyceniła moje życie na 7100 zł. Handlarz chce 2100 zł zadatku do piątku, potem będzie tydzień na spłatę reszty. To bardzo mało czasu i bardzo duża kwota. Potrzebuje dziś bardzo wielu dobrych serc, by uratować moje własne serce.
Nazywam się Jabłonka. Stoję dziś przed Tobą i błagam o uratowanie życia. Podaruj mi 11 złotych. Tyle kosztuje jeden kilogram mojego życia.
O NAS
Działamy od 12 lat. Uratowaliśmy setki zwierząt. Prowadzimy warsztaty terapii zajęciowej w 31 placówkach, a w naszym ośrodku w Szewcach również hipoterapię, onoterapię i zajęcia edukacyjne. Nie zatrudniamy żadnego pracownika, wszystkie prace wykonujemy sami, bądź dzięki wsparciu naszych cudownych wolontariuszy.
Kontakt: 506 349 596 Michał Bednarek
www.fundacjabenek.pl
DZIĘKUJEMY ZA KAŻDĄ POMOC!
Laden...