Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Szanowni Państwo,
śpieszmy z informacją o Jeżynce i Jagódce. Dziewczynki czują się dużo lepiej, ustąpił kaszel i ropny katar, a malutka dokazuje już za dwoje. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za ich uratowanie. W ostatniej chwili nadeszła dla nich pomoc, dostały od Was to, co najcenniejsze – życie.
Nic im już nie grozi.
Dziękuję za pomoc
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Szanowni Państwo, dostałem te zdjęcia. Rozmazane, niewyraźne, byle jakie. Takie przysłał mi handlarz, u którego te kucyki stoją. Lepszych nie ma, bo „to ścierwo biega wkoło i chowa źrebaka”.
Nawet nie pytałem, czy zrobi kolejne, bałem się, że pójdzie tam z kijem, czy batem. Ten człowiek ma ciężką rękę i nie ma litości dla nikogo. Innych zdjęć mieć nie będę, bo konie są zbyt daleko. Nim tam dojadę, zrobię lepsze i wrócę, nie będzie już czasu na proszenie o pomoc. Nie będzie już czasu na nic, bo Jeżynka zaprowadzi tą swoją ukochaną Jagódkę na rzeź. Taki los zgotowali im ludzie, mając za nic życie i cierpienie zwierząt.
Wśród tysięcy skazanych na rzeź koni, które widziałem, widok maleńkich źrebaków chowających się za bezradną mamą, jest najtrudniejszy. Te maluszki przerażone, drżące, nie wiedzą, że idą na śmierć. Wiedzą to ich mamy.
Wychodząc z komórki, rozglądają się i głośno rżą, jakby żegnały się ze światem. Nerwowo szturchają nosem swoje maleńkie dzieci, chroniąc do końca to, co kochają najbardziej. Chroniąc na tyle, na ile pozwala zaciskający się rzeźnicki sznur. Poganiane kijami, batami, wciągane linami na trap, bite i straszone, walczą do samego końca. Ale to, co najgorsze dopiero przed nimi. Gdy już wejdą na ciężarówkę, jadą prosto do piekła. W rzeźni są rozdzielane, a ich oszalałe ze strachu serca tłuką się o żebra. Idą na śmierć osobno. Idą jedno po drugim nawołując się do samego końca. Do ostatniego oddechu maluszki wołają mamę na ratunek. Ten ratunek nigdy nie nadchodzi, a wołanie ucisza nóż rzeźnika. Z ubojni żadne konie nie wychodzą żywe…
Tam, gdzie Jeżynka czeka ze swoją Jagódką na wywóz do ubojni, nie ma litości dla nikogo. To, że to matka z dzieckiem na nikim nie robi wrażenia. W takich miejscach to nie są czujące zwierzęta, to jest żywe mięso. Handlarz nie spytał mnie z litości czy nie chce ich odkupić, po prostu nie chce stracić pieniędzy.
„Kupiłem, bo w pęczku były z innymi, ale jak zagonie na TIRa to, to małe przelezie mi jeszcze pod przegrodą i zadeptane będzie, nim na rzeźnie wjadę, a osobno jechać z nimi to koszty. Tanio sprzedam.”
To tanio, to 3600 zł i dziś muszę dać znać, jaka jest decyzja, bo jutro przed świtem jest załadunek do rzeźni. Jeśli Jagódka i Jeżynka mają nie wejść na ten samochód, trzeba dziś uzbierać 1600 zł zaliczki dla handlarza. Choć prosiłem, to nie chciał dać ani jednego dnia więcej na zebranie pieniędzy.
Szanowni Państwo, ocaliliśmy razem setki koni, proszę, ratujmy i je. Póki nie zagonili Jagódki i Jeżynki na ten trap, jest nadzieja, że się uda, mimo fatalnych zdjęć i mimo tego, że dziś na ratunek czeka też Bercik.
Dziękuję za pomoc
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Zbiórka obejmuje wykup, transport, diagnostykę weterynaryjną, leczenie i miesiąc utrzymania.
O NAS
Działamy od 14 lat. Uratowaliśmy setki zwierząt. Prowadzimy warsztaty terapii zajęciowej w 31 placówkach, a w naszym ośrodku również hipoterapię, onoterapię i zajęcia edukacyjne. Zatrudniamy tylko jednego pracownika do pomocy przy zwierzętach i wszystkie prace wykonujemy sami, bądź dzięki wsparciu naszych cudownych wolontariuszy. Nasz ośrodek jest otwarty dla odwiedzających.
Kontakt: 506 349 596 Michał Bednarek
www.fundacjabenek.pl
Fundacja Benek Organizacja Pożytku Publicznego. DZIĘKUJEMY ZA KAŻDĄ POMOC!
Laden...