Uratujmy przed bombardowaniem i śmiercią. Pozwólmy żyć Maiami!

Młoda dziewczyna poprosiła o pomoc dla swojej klaczy, prośba jakich wiele, ale wyjątkowe było to, że dziewczyna od czasu wojny, zamiast ewakuować się do Polski (miała taką możliwość, ale bez konia) nie zostawiła swojej klaczy i rozpaczliwie szuka dla niej ratunku.

Maiami ma 3 lat udało się wyrobić dla niej paszport, zrobić badania potrzebne do transportu do Polski. Potrzebne są środki na transport i pomoc tu już Polsce oraz środki, by wesprzeć i zakupić pasze do stajni z jakiej będzie ewakuowana klacz, niestety zostają tam konie niemające szans na ewakuację. Ale zrobimy, co w naszej mocy, aby pomóc, koszty transportu są dość wysokie (1800EURO), opłat celnych RINA sama nie da rady opłacić... A Rosja zaczyna już i w tych miejscach atakować. Dziewczyny uciekają przed śmiercią, śmiercią z rąk Rosji lub od śmierci głodowej konia. Chciało pomoc inne stowarzyszenie, ale z uwagi na ogrom zbiórek zostaliśmy poproszeni o pomoc. A my jak najbardziej chcemy pomóc, bo każde życie jest bezcenne...

Dla starszych Koni zbieramy pasze trawokulki, otręby itp... Konie zaczynają głodować, stań z nami do walki. Błagamy, uratujmy ŻYCIE MAIAMI!