Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani!!!!!
Dzięki Waszemu wsparciu mogłam spłacić komornika!!!!, który zajął nasze konta!
Nie było z nim możliwości rozłożenia na raty! Groziła nam licytacja komornicza....
Dług powstał w związku z uszkodzeniem ogrodzenia (13 przęseł) przez Nasze zwierzaki.... nie mogę napisać firmy, bo grozi mi 50 tyś kary za jej ujawnienie.....
Przegraliśmy sprawe .... i musieliśmy zapłacić ale.... jesteśmy malutką organizacją.... więc co mogliśmy zrobić przeciwko jednej z największych firm w Polsce...... podali sprawę do komornika i nie wyrazili zgody na raty......
Byłam załamana. Długi rosły za siano, pasze bo wszystkie środki które wchodziły na konto były zajmowane !
Kochani !!!!!! DZIĘKUJE ZA POMOC. DZIĘKUJE WAM ZA WSPARCIE! DZIĘKUJE ŻE ONE MOGĄ DALEJ ŻYĆ!
DZIĘKI WAM SPŁACIŁAM KOMORNIKA ZE WSZYSTKIMI KOSZTAMI ORAZ ZAPŁACIŁAM ZALEGŁOŚĆ ZA SIANO, SŁOME.. PASZE....
DZIĘKUJE ANIOŁY!!!!!!!
BŁAGAM, POMOCY.
Mam komornika na koncie i ogromne zaległości za siano! Za siano ponad 30 tyś.....
Kochani, jestem sama. Od prawie 6 lat ratuje zwierzęta zarówno te domowe jak i gospodarskie. Nie zatrudniam żadnych pracowników.
Na co dzień sama zajmuje się wszystkimi zwierzętami, a w weekendy pomagają mi wolontariusze. Nie mam żadnych dotacji a dodatkowo pracuję na infolinii.
Staram się łączyć wszystko tak, aby zwierzętom nic nie brakowało, a jednak... Dziś doszłam do ściany, do której przycisnął mnie komornik. Wszelkie próby negocjacji z Nim nie przyniosły efektu. Zajął rachunki fundacji na kwotę 28 tys. i póki go nie spłacimy, nie odblokuje.
Nie jestem w stanie tego udźwignąć, a gdy nie spłacę, przyjdzie zlicytować zwierzęta, aby odzyskać swoje... Każde dnia żyje w strachu.
Pod opieką Kucykowa są bardzo chore, spracowane zwierzęta, którym taki los zgotował człowiek. Tu znalazły swój dom, odnalazły spokój.
Jednak bez środków na ich leczenie, wyżywienie, opłacenie dzierżawy nie dam rady. Jestem bezsilna, siadam, płacze patrząc w ich oczy, przepraszam je, że nie daje rady.
Narastające problemy finansowe powodują, że weterynarze nie chcą już przyjeżdżać gdy nie zapłacę "z góry".
Stanęłam na krawędzi. Chce dalej im pomagać, bo kocham je ponad życie. Każdy, kto przyjeżdża, widzi jaką więź mam z Nimi jak one mi ufają, ale zawiodłam je.
Zawiodłam, że nie podołałam a ich życie jest zagrożone licytacją komorniczą. Większość podopiecznych jest stara, chora. Są to zwierzęta, które bardzo dużo przeszły...
Bardzo Was proszę! Pomóżcie...
Długi wzrastają lawinowo. Prosiłam oaństwo o pomoc. Pisałam do Ministerstwa, pod które jako fundacja podlegam. Niestety, dostałam odpowiedź, że bardzo popierają, ale nie mają środków na pomoc. Zostałam sama. Błagam, pomóżcie! One tracą dom i życie!
Laden...