Razem wygramy walkę o życie Jumi!

Jumi jest maleńką kruszyneczką, która na samym początku miała być kocurkiem. Okazało się, że jest przepiękną dziewczyneczką! Trafiła do nas ze wsi w wieku zaledwie 3 tygodni po tym, jak straciła mamę...

Jumi od początku była najmniejsza, a walczyłyśmy o życie całego rodzeństwa od pierwszych chwil. Co chwila kryzys dopadał któregoś z kociaków tak ogromnie, że były w stanie agonalnym. Takim maluszkom ciężko przyswoić sztuczne mleko.

Jumi najbardziej to przeżyła i odczuła - otrzymuje jeszcze antybiotyk do początku przyszłego tygodnia. Walczyłyśmy o życie Jumi, kilka razy dopadł ją kryzys... Wiele razy przez myśl przeszło nam poddanie eutanazji maleńkiej, aby się nie męczyła... Na szczęście jest małą wojowniczką i wygrywa tą ciężką walkę. Jumi przez ten czas nie rosła, a jej rodzeństwo tak - bardzo się martwiłyśmy, bo dzieliło je 300 g w pewnym momencie, a to ogromnie dużo u tak małych kociąt. 

Ale Jumi właśnie nabiera ciałka, rośnie, coraz lepiej się czuje, bawi się, staje się silna! Uważamy, że walka została wygrana co za tym idzie, Jumi już raz została zaszczepiona, ale czeka ją drugie szczepienie. Mamy ogromną nadzieję, że ktoś zakocha się w takiej pięknej kruszynce. Jest cudowną koteczką, którą my już pokochałyśmy - jest spokojna, choć lubi się bawić, mała całuśnica i przytulaska. 

Zbiórka została zorganizowana, aby zdołać opłacić faktury za długotrwałe - 4 tygodniowe - leczenie maleńkiej Jumi. Zbieramy 400 złotych, w tym na drugie szczepienie małej Jumi i ponowne odrobaczenie. W leczenie, które odbyło się dotychczas, wchodzą codzienne zastrzyki, które otrzymywała mała Jumi, kroplówki i probiotyki, również inne leki.

Mamy nadzieję, że nas wspomożecie! Dziękujemy!