Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani! Dziękujemy za Wasze ogromne wsparcie, pomogliście nam ocalić kolejnego zwierzaka. Kacperek, młody osiołek, charakterny, który dobrze przyjął nasze kucykowo-osiołkowe towarzystwo czeka na wizytę kowala i weterynarza. Więcej informacji niebawem na naszej stronie www!
Nastanie dzień, w którym odejdzie.
Dziś nie jest ten dzień.
Nie może być.
Zwykły, szary osiołek, mieszkający gdzieś na wsi, tam, gdzie czas płynie wolniej, a dni wydają się dłuższe. Zwykły, szary osiołek, jak inne. Miał całkiem zwyczajne życie, zamieszkiwał w obórce u swojego gospodarza, odkąd pamięta. Nie wiemy, ile czasu spędzał w ogrodzie, nie wiemy też, ilu dzieciom umilił wakacyjne dni, ile zdjęć Kacperka pozostało w ich telefonach. Miał być na wsi ozdobą, miał być maskotką, taką do tulenia i zabawy. Czy rzeczywiście tak było? Nie wiemy.
Z biegiem dni, miesięcy, lat stawał się niepotrzebny, nikogo już nie zachwycał, nikt nie pytał już o małego osiołka, którego kiedyś wynajmowało się do zdjęć. Nikogo już nie obchodził, nikt nie przejmował się jego losem. Może kiedyś ludzie często odwiedzali ten ogród, w którym osiołek czekał na nich z radością. Może każdego lata wypatrywał nowych gości, czuł się kochany i potrzebny. Może kiedyś. Ale czasy się zmieniły, a na wsi pojawiły się inne atrakcje. Kacperek nie słyszy już śmiechu dzieci, nie czuje już ciężaru na swoim grzbiecie, nie widuje już ich radosnych uśmiechów. Nie dostaje już od nikogo przekąsek, a piękny, zielony ogród zamienił na ciemną obórkę. I tak stał tam, nikomu niepotrzebny. I pewnie nigdy byśmy o nim nie usłyszeli, gdyby nie właściciel, który postanowił się go pozbyć. Ot tak. Wyrzucić starą, zużytą zabawkę, która przestała już być atrakcyjna. Postanowił zdecydować za los i skazać Kacperka na rzeź.
Mówi się, że osioł jest uparty, bo nie chce iść tam, gdzie się mu każe. Ale czy można winić go za to, że nie chce iść tam, gdzie czeka go śmierć? A może to my jesteśmy uparci, bo chcemy pójść inną trasą, niż on sobie życzy? Dzisiaj podążamy jedyną słuszną drogą. Tam, gdzie czeka na niego ratunek. Kacperek dzielnie kroczy z nami, nie upiera się, nie protestuje. Chociaż nie wie, co go czeka za zakrętem, nie ma innego wyjścia. Nie będzie drugiej szansy. Nie będzie innego życia. Nie będzie niczego, jeśli nie uda nam się go uratować. Kiedyś maskotka na wsi, dzisiaj bohater tej opowieści. Nie znaczy już wiele na tym świecie, być może nigdy nie znaczył? Jeśli nie zdołamy go uratować, nie zobaczymy już, jaki jest, co go cieszy, co lubi jeść, a czego nie trąca swoim noskiem. Nie zobaczymy, jak spędza czas na zielonej trawie wśród swoich braci. Nie zobaczymy, jak odchodzi w spokoju i beztrosce. Wiemy, że nie zatrzymamy czasu. Widzimy, że Kacperek jest już staruszkiem, że podupada na zdrowiu. Ale czy przez to mamy go nie ratować? Czy przez to mamy być tacy, jak jego właściciel, który chce pozbyć się starego zwierzaka? Nie. Chcemy uratować go mimo to. Chcemy podarować mu piękną jesień życia. Bo zasługuje na to, jak każdy inny. Jeśli również tak uważacie, wesprzyjcie Kacperka.
Bo nastanie dzień, w którym odejdzie. Ale dzisiaj nie jest ten dzień. Aby Kacperek mógł pozostać z nami, potrzebne jest 4100 zł (2600 zł wykup oraz 1500 transport). Potrzebne będą też pieniążki na utrzymanie staruszka (pół roku wraz z kowalem i opieką weterynaryjną to 1800 zł). Dorzucisz się Kacperkowi do życia? Termin spłaty minie 9 września. To już za kilka dni.
Laden...