Kairos - wielki wędrowiec z krainy smutku

Pewnego słonecznego popołudnia do szkoły podstawowej na wsi przyszedł pies. Ogromny i strasznie wychudzony, z kółkiem od łańcucha na szyi. Pracownicy przymknęli psa w ogrodzeniu, po czym zadzwonili do schroniska w Toruniu.

Oględziny w schronisku potwierdziły drastyczną niedowagę - około 20 kg! - i ogólne wyniszczenie organizmu spowodowane prawdopodobnie złymi warunkami, w których przebywał. Równocześnie zdumiewało pozytywne podejście wielkiego psa do wszystkiego co się wydarza. Wyobrażacie sobie kogoś, kto nawet w tak przygnębiającym miejscu, jakim jest schronisko, zachowuje spokój i pogodę? Jak ciężkie musiało być jego życie wcześniej?

Niestety, nawet najbardziej troskliwa opieka w schronisku, nie zapewni psu w takim stanie szybkiego powrotu do zdrowia. W dodatku schroniskowy kojec - duży jak na schronisko – dla wielkiego Kairosa był zdecydowanie za mały.

I tak Kairos trafił do Fundacji Duch Leona i w jego życiu rozpoczęła się nowa epoka.  Odnalazł się tu bardzo szybko. Spokój i przestrzeń, ale też podawane początkowo kilka razy dziennie posiłki złożone ze świeżego mięsa i warzyw, a także odpowiednio dobrane suplementy,  już w ciągu paru dni poprawiły jego stan ogólny.

Jeszcze długa droga przed Kairosem do odzyskania pełnej kondycji : obecnie chudzielec zjada 4 kg mięsa dziennie, dochodzą do tego wspomniane suplementy, pełna diagnostyka weterynaryjna, leki. Łatwo się domyśleć, że to ogromne wydatki.

Słowo "kairos" oznacza sprzyjający czas decyzji, zwrotny moment w życiu. Przyjaciele, pomóżcie nam sprawić, żeby teraz już wszystkie chwile w życiu Kairosa były dobre i szczęśliwe, a na początek ten najbliższy czas, aktualny okres rekowalescencji.