Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Adoptowany!!! Dziękujemy za pomoc.
Kajtek to psiak podarowany kilka lat temu starszej osobie. I widać od początku, że był prezentem nietrafionym, bo nigdy nie zamieszkał w domu.
Zgłoszenie o piesku rezydującym pod bramą na posesję otrzymaliśmy od sąsiadów. Dlatego też na interwencję udaliśmy się we wczesnych godzinach rannych, mając cichą nadzieję, że alarm okaże się fałszywy. Niestety, zgłoszenie było zasadne, a widok łamiący serce. Faktycznie, pod bramą na gołej ziemi leżał czarny, skołtuniony kłębuszek. Na dworze 2 stopnie.
Psiak brudny, śmierdzący i zmarznięty, a mimo to przyjazny. Po wstępnych oględzinach wiedzieliśmy, że musi odjechać z nami. Nie ma innej opcji.
"Właścicielka" mówi, że szczeniaka z wioski dostała od dzieci 9 lat temu. I sobie był. Niczego nienauczony, nieszczepiony i nieleczony. Do jedzenia, on i koty, dostawały resztki z obiadu.
Po długiej rozmowie, w końcu uzyskaliśmy umowę zrzeczenia. Kajtek został oddany z ulgą, bo opieka nad nim dawno przerosła jego właścicielkę. Trochę się opierał, bo nie zna obroży, smyczy i samochodu. Ale obeszło się bez ran.
Sparaliżowany strachem Kajtuś dojechał do lecznicy. Zostanie tam kilka dni, bo tyle potrzeba na badania, odrobaczenie, golenie i chipowanie. Po badaniu mamy pasożyty, lekkie zapalenie jelit i zmienione chorobowo lewe jądro, do kastracji w najbliższym czasie.
Kochani, po szpitalu Kajtek trafi do hoteliku. Tutaj postaramy się poznać go lepiej. Na tą chwilę już wiemy, że Kajtusia trzeba będzie nauczyć życia w rodzinie. Do tej pory żył sam dla siebie. Teraz chcemy mu pokazać, że blisko ludzi też może być fajnie. To piesek zapuszczony i zaniedbany, również wychowawczo. Odmieniamy życie Kajtka i prosimy Was o pomoc.
Laden...