Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kiedy usłyszałam, że Kaja znów musi mieć operacje to świat jakby na chwilę się zatrzymał, wstrzymał oddech wraz ze mną. Ile może przetrwać jeden pies?
Wypadek samochodowy i nierówna walka o życie, nieodwracalnie złamany kręgosłup, a gdy już wychodziła na prostą znów zaniemogła. Śruby w kręgosłupie się rozluźniły i konieczna była natychmiastowa, kolejna już operacja. Dzięki pomocy darczyńców nie musieliśmy poddawać Kai eutanazji, obolała, ale ze swoim wrodzonym optymizmem wróciła do azylu. Co rano miała zmieniane opatrunki, jedzonko, a do jej ekipy dołączyło dwóch kumpli, którzy też doznali trwałego paraliżu po złamaniach kręgosłupa.
Kaja ma niepowtarzalną wolę przetrwania, lekarze podkreślali, że ten pies ma 5% szans, by chodzić, a ona i tak po swojemu stawiała pierwsze kroki. Dostała buciki ortopedyczne, do tego bandaże, ale odciski na łapach zmusiły nas do szukania innej metody, by pomóc tej zdeterminowanej suczce.
W pewnym momencie zauważyliśmy, że nogi Kai zaczynają puchnąć, któregoś dnia pojawiła się ropa, a następnie ciecz rozsadziła łapę i wylała się odsłaniając paskudną ranę, wdała się martwica i odpadły dwa opuszki, zeszła skóra. Widok był katastrofalny, ani my, ani pies nie rozumieliśmy, co jest grane.
Robiliśmy wszystko, by uśmierzyć ból psa, który cały czas patrzył na nas z niepohamowaną ufnością… Ona wierzy nam bezgranicznie. Oczyszczaliśmy rany, dyskretnie ocierając łzy. Po tylu latach w azylu wiemy, że psy odczuwają nasze nastroje, chociaż czasem ich nie rozumieją. Nie chcieliśmy, by Kaja myślała, że zrobiła coś źle, że płaczemy przez nią, chociaż to właśnie jej widok tak bardzo rozkładał nas na kawałki.
Zagryzaliśmy zęby, bo mieliśmy świadomość, ze to ona jest najważniejsza, że to jej należy się wsparcie, pocieszenie i pomoc… Po prześwietleniu chorej nogi weterynarz zamyślił się, milczał dłuższą chwilę, a my zamarliśmy w oczekiwaniu na diagnozę. Stało się coś, czego nikt nawet nie podejrzewał, kości w nodze zaczęły zanikać. Lekarz zadecydował o konieczności amputacji zainfekowanej kończyny.
Postanowiliśmy prześwietlić też drugą nogę, z którą nic się do tej pory nie działo, ku naszej konsternacji w drugiej nodze również kości zaczęły zanikać, na szczęście stan zapalny jeszcze się nie pojawił, więc o tą nogę walczymy. Wyniki badań krwi są fatalne, tak jak i nasza sytuacja finansowa. Kaja nie mogła czekać nawet kilku dni, bo mogła nie dożyć.
Konieczna była operacja następnego dnia, to wyścig z czasem i kompletnie nieznaną przypadłością. Stańcie z nami jeszcze raz w tej nierównej walce, błagamy o pomoc, przecież to nie może się tak skończyć, ten pies nie zasłużył na tyle cierpienia. Nie pozwólcie by objęcia śmierci zabrały naszą ukochaną podopieczną, tak bardzo chcemy by tuliła się do nas ze swoją wrodzoną delikatnością, patrząc swoimi niewinnymi oczkami… nie dajmy jej zabrać na drugą stronę tęczowego mostu, jeszcze ani ona, ani my nie jesteśmy na to gotowi. Kaja miała nie chodzić, ale dźwignęła swoje ciałko z ziemi, miała nie żyć, ale do dziś jest z nami, teraz walczy z przypadłością, która wydaje się być bardzo, ale to bardzo niecodziennym przypadkiem.
Musieliśmy opłacić operację z góry, zapożyczyliśmy się, dlatego konieczne jest szybkie uzbieranie całej kwoty. Zaległe długi jeszcze nie są spłacone, a teraz to...
Pani doktor prowadząca Kaję powiedziała "tutaj skończyła się medycyna, musimy próbować". Pomóżcie nam przywrócić Kaję do zdrowia!
Laden...