Polskie koty, zwykle problemy...

Nasze kotki zbierają na jedzonko, dobre mięsne puszki które jedzą ze smakiem. W tej chwili na pokładzie Dakoty mamy 12 futerek.

Dwa są gotowe do adopcji, ale chętnych barak...

Pozostała 10 w trakcie ogarniania. Sandy&Wendy są postrzelone z broni pneumatycznej, leczymy grzybicę i zapalenia górnych dróg oddechowych. Jeśli ich stan na to pozwoli przystąpimy do diagnostyki obrazowej.

Lusia uczy się żyć z człowiekiem. Kalinka jest trudnym kotem na razie spędza życie w drapaczku, pracujemy z kotka ale nie jest to łatwe.

Gabrysia, Merida i Marcel jeszcze długo zostaną z nami. Dziewczynki boją się dotyku a Marcelek jest ciężko chory, ma u nas dożywocie.

Elvis jest totalnym słodziakiem, jeszcze lekko wycofanym, ale maluch da radę. Kiedy do nas trafił,  można mu było liczyć kości...

Złomek jest w trakcie diagnostyki, ma stan zapalny dziąseł. Lolek jest nowy, został odrobaczony i wykastrowany. Niestety również ma problemy z uzębieniem. Potrzebna jest diagnostyka obrazowa. Lekarze podejrzewają resorpcje korzeni.

Te wszystkie kotki trafiły do nas z trudnych warunków z elbląskich działek, gdzie głodne i chore bez miejsca schronienia z ledwością dawały radę przetrwać. Teraz otoczone troską dochodzą do zdrowia i czekają na dom. 

Prosimy o pomoc w napełnieniu kocich brzuszków. Możemy pomagać zwierzakom tylko i wyłącznie dzięki ofiarności Darczyńców i zbiórkom takim jak te. Pomożecie? Dla naszych dzieciaków!