Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za pomoc. Karmelek już wczoraj późnym popołudniem przyjechał do nas. Zamówiłem transport wcześniej, bo wiedziałem, że mogę na Was liczyć i na pewno pomożecie uratować tego malucha. Ten podrośnięty zębak jest zmęczony po podróży ale najważniejsze ze nic mu się nie stało przez te upały. U nas jest las i dużo cienia. Zresztą dziś od rana pada deszcz i wreszcie zrobiło się chłodniej. Jeszcze raz dziękuję i zapraszam 3 sierpnia w odwiedziny do karmelka.
Marek Sotek
Karmelek jest przerażony miejscem, w którym się znalazł. Widzę, że cały trzęsie się ze stresu, a jego futerko pokrywa gruba warstwa potu. Imię dla niego sam wymyśliłem, bo handlarz powiedział, że jego takie rzeczy nie obchodzą. Najwidoczniej nie obchodzi go też samopoczucie Karmelka, bo ten jest bardzo poddenerwowany. Handlarz przywiązał go w składziku z dala od reszty zwierząt. Podobno Karmelek ciągle rżał, kręcił się po boksie i denerwował inne konie.
A ja wiem, że to dlatego, że Karmelek jest bardzo zestresowany i nie wie, co się dzieje. Nie wie też, że już jutro ma trafić do najgorszego miejsca ze wszystkich – do rzeźni. To jeszcze młody źrebak a jego życie ma już dobiec końca. Teraz jest w obcym, przerażającym miejscu w którym nikogo nie obchodzi jego dalszy los. Dla handlarza Karmelek jest towarem i właśnie tak go traktuje.
Podchodzę powoli do Karmelka i staram się go uspokoić. Kładę mu rękę na mokrym od potu grzbiecie i cicho do niego mówię. Mam wrażenie, że ze źrebaka powoli schodzą emocje i zaczyna wąchać moje ubranie. Niestety w tym momencie handlarz krzyknął na cały głos, żebym go lepiej nie dotykał i Karmelek bardzo się przestraszył.
Odchodząc od niego chciałem mu obiecać, że już niedługo po niego wrócę i że zabiorę go z tego przerażającego miejsca. I że już na zawsze zapewnię mu troskę i bezpieczne schronienie w moim ośrodku. Niestety, sam wiem, że nie mogę mu tego teraz obiecać.
Najpierw muszę zebrać środki na zapłatę dla handlarza, a ten jak zwykle nie chce ze mną negocjować. Powiedział, że odwoła jutrzejszy transport do rzeźni dopiero jak dostanie ode mnie zaliczkę w wysokości 500 złotych. Starałem się go ubłagać o trochę więcej czasu, bo jest teraz okres wakacyjny i ciężej się ratuje zwierzęta, ale był nieugięty. Dzisiaj musimy zebrać potrzebne środki, inaczej będzie za późno. Proszę, pomóżcie mi uratować małego Karmeleka.
W kwotę wliczony jest wykup, transport, diagnostyka i weterynarz oraz kowal i miesiąc utrzymania.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierząt.pl
Laden...