Kaśka miała mieć dom, ale ...

...się nie udało. Kasia jest kotką wolno żyjącą mieszkającą w okolicach Centrum Handlowego na Gdyńskim Obłużu.

To starsza kotka, która zdobyła sympatię klientów okolicznych sklepów. Wszyscy znali JĄ  jako kotkę siedzącą pod sklepem. To kotka, która miała w tym miejscu dom, ale około 8 lat temu dom zburzono i zbudowano sklepy, a jej byli właściciele zabrali tylko psa, Kasia została na garnuszku karmicieli, dbających o tamtejsze koty wolno żyjące.

Niestety z biegiem lat Kotka podupadała powoli na zdrowiu – nie jakoś tragicznie, ale zwyczajnie, wiek zaczął dawać już znać o sobie, bo Kasia ma około 10 lat.

Tej zimy miewała już kilka razy katar i trochę schudła. Agnieszka, której na sercu leży dobro tamtejszych kotów, zajmująca się nimi z własnej prywatnej inicjatywy i często z własnych prywatnych środków, postanowiła znaleźć Kasi dom.

Już wydawało się, że osiągnęła sukces. Kotka została zabrana z podwórka. Trafiła do nowego domu. Jednak konieczne były wizyty u weterynarza. Trzeba było wyreperować zęby, które były w tragicznym stanie a przed tym wykonać echo serca.

Niestety stało się nieszczęście i Kasia przed pierwszą wizytą uciekła od weterynarza. Jej poszukiwania trwały kilka dni – akurat w największych mrozach. Jednak determinacja Agnieszki, pomoc okolicznych mieszkańców, kotolubów plus wsparcie karmicielki Kasi z Obłuża spowodowały, że została odnaleziona i złapana.

Tym razem została zainstalowana w szpitaliku na stacjonarnej obserwacji. PKDT przejęło koszty diagnostyki (badania krwi, USG, echo serca przed zabiegiem) oraz koszty leczenia Kasi (biegunki, której nabawiła się chyba ze stresu i duży zabieg stomatologiczny).

Bardzo liczymy na to, że pomożecie nam w spłaceniu tego rachunku, bo nasze konto świeci pustkami i leczymy Kasię na tzw. kreskę. Będziemy pomagali Agnieszce znaleźć dobry dom dla Kasi – fajnej, spokojnej starszej i zdrowej kotki. Prosimy o wsparcie.