Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy pięknie! ❤
Wszystkie futrzaki mają pełne brzuszki. Za wszystkie zebrane pieniądze zakupiliśmy karmę. Teraz już nie będzie zaglądał głód w te piękne, kocie oczy.
Jeszcze raz dziękujemy.
Kotek Kasztanek został znaleziony na środku ruchliwej ulicy w Otwocku. Sam jeden, jedyny, chory zostawiony na śmierć. Czy mogliśmy odmówić pomocy? Nie mamy już na nic, na leczenie Kasztanka, na karmę, na żwirek... Ale czy mogliśmy odmówić, pomocy?
Tylko w tym tygodniu przyniesiono nam 10-dniowe kociaki, wywalone na śmieci, kociątko Kasztanek, burą kotkę, która została wrzucona ludziom do ogródka. To tylko jeden tydzień, a tak jest bez przerwy, dzień w dzień odbieramy telefony z prośbą o pomoc. Mamy odmówić tym bidom pomocy? Mamy odmówić im prawa do życia? Nie mamy na mleko, nie mamy na leczenie, nie mamy na jedzenie. Ale mieliśmy skazać je na śmierć?
Kolejny kotek, kolejne kociaki. Tego kociego nieszczęścia jest "nieogarnięty ogrom".
Gdybyście wiedzieli, jak biednie i jak na "skraju przepaści" dryfuje się, pomagając w naszym azylu "Koty z Promyka", 200 - 250 kotom rocznie. Tych kotów nikt nie chce, te koty mają tylko nas, garstkę wolontariuszy, którzy po swojej pracy, kosztem swoich rodzin, biegną do azylu opiekować się kocimi sierotami.
Gdy są już zdrowe, zaopiekowane i szczęśliwe, my martwimy się, jak zapłacić za leki i weterynarza? Skąd wziąć pieniądze na karmę, na żwirek i jak opłacić śmieci, prąd i czynsz za ciepłe, miłe i spokojne schronienie dla nikomu, niepotrzebnych kocich bid.
Jeżeli możesz, prosimy, ratuj je z nami, chociaż kotka Kasztanka i te kocięta wyrwane i wyrzucone na śmieci. Od Ciebie zależy, życie tych bid. Czy będziesz obojętna? Czy będziesz obojętny? My nie jesteśmy, dlatego błagamy o pomoc. ❤
Laden...