Wyrzucony na ulice…

Kolejne psie nieszczęście pod naszą opieką. Kicek, bo tak go nazwaliśmy, nigdy nie zaznał miłości ani tak naprawdę opieki z rąk człowieka. Trafiliśmy na niego przypadkiem.

Biegał po ulicy, a właściwie kicał, dlatego myśleliśmy, że to zająć. Z trudem, ale udało nam się go złapać, uciekającego po ulicy. Wtedy zrozumieliśmy, że ma poważne problemy z poruszaniem się, ale mimo to, świetnie sobie radzi. Był brudny, skołtuniony i... przerażony!

Kicek był już u fryzjera i weterynarza. Okazało się, że problem z nóżkami to poważna wada wrodzona. Chłopak odbył kilka wizyt u ortopedy, ale na tą chwilę nie ma możliwości operacji, ponieważ mogłoby to wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Kiecek przeszedł zabieg kastracji i wycięcia trzeciej powieki. Prosimy o wsparcie w spłaceniu faktur za wizyty oraz za zabiegi Kicusia.

Przed nami na pewno jeszcze nie jedna wizyta. Kicek również prosi o dom stały lub chociaż  Tymczasowy.

Pomożnam pomagać💔💔