Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kiełbaska przeszła operację oczyszczenia oczodołów. Prawdziwy dramat krył się pod resztkami oczu, lekarze byli w szoku jak wiele zebrało się tam ropy I jak głęboko trzeba było te oczodoły oczyszczać. Dodatkowo Kiełbaska była w wysokiej ciąży. Nie było opcji, aby urodziła i odkarmiła zdrowy, w pełni sprawny miot po wszystkim co przeszła. Została wykastrowana. Pierwsze doby po operacji były bardzo trudne.
Kiedy tylko lekarz dał zielone światło po otrzymaniu wyników badań na choroby zakaźne (fiv /felv /fcov /giardia) Kiełbaska dołączyła do naszego stadka. Co ciekawe, nasze dziewczyny od razu zaopiekowały się nową siostrą, a Kiełbaska od pierwszej chwili czuje się jak w domu i odnalazła się wspaniale.
Zakochałem się w tej koteczce od pierwszego dnia, w jej odwadze, ciepłym futerku, serduszku pełnym miłości. Po długich rozmowach zdecydowaliśmy, że Kiełbaska zostanie z nami na stałe. Zrobimy wszystko, by czuła się kochana I szczęśliwa.
Pozostało nam już tylko doleczyć zapalenie ucha środkowego, ściągnąć szwy I Kiełbaska będzie zdrowym, szczęśliwym kotem. Nie byłoby to możliwe bez Was i za to Wam z całego serca dziękujemy❤️
Ma zaledwie pół roku i wydłubane oczy. Poznajcie najbardziej niesamowitą i dzielną istotę świata. Choć jest jeszcze dzieckiem, już zaznała okropnej krzywdy. Straciła oczy, nigdy już nie zobaczy świata dookoła...
Kiełbaska, bo tak ją nazwałem, została znaleziona na ulicy. Dosłownie. Szła zupełnie nieświadoma zagrożeń. Miala szczęście spotkać dobrą osobę, która nie pozostawiła jej na pewną śmierć.
Trafiła do nas, a moje serce pękło na milion kawałków. To jeszcze dziecko, ma około pół roku, a już doświadczyła tak wielkiej tragedii. W oczodolach są jakieś resztki oczu, szczątki. Co się właściwie stało nie wie nikt. W tym wszystkim Kiełbaska ma wielką wolę życia, doskonale odnalazła się w domu i dosłownie od pierwszych chwil opanowała fotel, legowiska i nasze serca.
Noc spędziła z nami, w domu, a rano odwieźliśmy ją do chirurga. Przejdzie tam operację, oczodoły trzeba oczyścić i zaszyć, bo już leje się z nich ropą, a z każdym dniem byłoby tylko gorzej. Pomimo braku środków nie mogliśmy czekać. Najbliższe dwa tygodnie będą dla niej ciężkie, ale potem będzie mogła żyć szczęśliwym, kocim życiem. Obiecałem jej to i słowa dotrzymam.
Ponadto kotka musi przejść badania krwi, testy na choroby wirusowe (Fiv, FelV, Fcov, giardie), kastrację. To wszystko wygeneruje spore koszty, a my już jesteśmy w tragicznej sytuacji finansowej.
Zbieramy na to, by pomóc tej koteczce na nowo żyć beż bólu, na operację, hospitalizację, niezbędne badania, leki, karmę. Czy znajdą się dobre serducha z chęcią pomocy?
Laden...