Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Drodzy Państwo,
Wiele z Was o nią pytało więc jak najszybciej przychodzimy z dobrymi wieściami: Tak, Klara już w Benkowie!
Wiemy, że skradła Wasze serca, nasze też… To Wy podarowaliście jej życie. Dziękujemy Wam w jej imieniu. Przed nią jak zwykle wizyty weterynarza i kowala, odpowiednie żywienie i opieka. Gdy Klara dojdzie już do siebie i dostaniemy zgodę od weterynarza, będzie można ją adoptować i zapewnić jej kochający, dbający dom adopcyjny na zawsze ❤
Chcieliśmy Wam jeszcze raz podziękować z całego serca za pomoc i ratunek dla Klary. Wiemy, że nigdy tego nie zapomni i będzie wdzięczna Wam już do końca życia.
Zachęcamy do obejrzenia filmu, na którym Michał opowiada w skrócie o sytuacji Klary. 👉 Masz pytania? Zadzwoń: 506 349 596 Michał
Szanowni Państwo,
Błagamy o pomoc dla Klary. Zostało nam niewiele czasu, aby ocalić jej życie. Czy zdążymy ją uratować przed ubojnią lub śmiercią z wycieńczenia? Dla niej liczy się każda godzina.
Jest ciemne, zimowe popołudnie, kiedy wjeżdżam na podwórko handlarza. Jest cicho, słychać tylko odległe krakanie wron. Błoto zamarzło, więc przedzieram się przez głębokie koleiny w stronę niskich i krzywych budynków obory.
Z trudem otwieram skrzypiące drzwi i od razu moje spojrzenie pada na Klarę. Wiem że to ona, nie sposób się pomylić. Handlarz sam zadzwonił do mnie i powiedział, że ktoś przywiózł taką chudą, zabiedzoną klacz, co to ledwo stoi na nogach. I że mogę ją kupić, jeśli chcę (oczywiście za cenę wyższą niż rzeźnia). A jeśli nie, zawiezie ją do ubojni jak najszybciej, bo klacz jest w tak złym stanie, że w każdej chwili może paść.
I rzeczywiście. Klara stoi ze zwieszoną głową. Wygląda jakby z trudem utrzymywała równowagę. Z wychudłych boków sterczą żebra. W jej oczach widać smutek, lęk i rezygnację. Stara się nie patrzeć ani na mnie, ani na handlarza. Nie reaguje, gdy wyciągam do niej rękę z marchewką. Tylko sztywnieje cała, jakby ze strony człowieka spodziewała się jedynie najgorszego, przed którym nie ma obrony.
Klary nie było w planach. Nie mamy na nią pieniędzy. Ale jeśli nic nie zrobimy, Klara wkrótce wejdzie po kołyszącym się trapie na rzeźnicką ciężarówkę. Prawdopodobnie w drodze do ubojni straci równowagę, przewróci się i zostanie stratowana kopytami pozostałych jadących z nią koni, równie przerażonych jak ona sama. Trudno jest na to pozwolić, jeśli spojrzało się w te smutne, pełne lęku oczy.
Handlarz nie chce czekać na pieniądze. Klacz może w każdej chwili paść, a to oznacza dla niego stratę. A biznes to biznes. Więc najlepiej jak od razu zapłacę i zabiorę konia. A jeśli nie, zawiezie ją do rzeźni jak najszybciej.
Z trudem udało mi się wyżebrać trochę więcej czasu. Handlarz wziął zadatek i niechętnie zgodził się poczekać na resztę pieniędzy do 18 stycznia. Od nas dostanie jednak większą kwotę niż z ubojni, więc jeśli tylko koń przeżyje, on będzie na plusie.
Nie wiem, czy się uda. Czy damy radę w tak krótkim czasie zebrać potrzebne pieniądze? Czy zwykła, chuda klacz poruszy na tyle ludzkie serca? Ale muszę spróbować. Dlatego proszę, pomóżcie uratować smutną, przerażoną Klarę. Żeby wykupić Klarę i przewieźć ją do nas, potrzebujemy 8900 zł. Potem będą potrzebne również pieniądze na diagnostykę weterynaryjną, specjalistyczne pasze, kowala.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, podstawową diagnostykę i profilaktykę weterynaryjną, niezbędne wizyty kowala, a także 3-miesięczne utrzymanie.
O NAS
Działamy od 11 lat. Uratowaliśmy setki zwierząt. Prowadzimy warsztaty terapii zajęciowej w 31 placówkach, a w naszym ośrodku w Szewcach również hipoterapię, onoterapię i zajęcia edukacyjne. Nie zatrudniamy żadnego pracownika, wszystkie prace wykonujemy sami, bądź dzięki wsparciu naszych cudownych wolontariuszy.
Laden...