Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Każda zbiórka dla klateczkowców, to kropla w morzu potrzeb, ale jesteśmy wdzięczni, że tak hojnie wspieraliście nas nad ich opieką. Dzięki uprzejmości współpracującej z nami przychodni weterynaryjnej mogliśmy przez kilka lat korzytać ze szpitalika, co często pozwalało nam uratować więcej kocich istnień. Rocznie przez szpitalik przewijało się od kilkudziesięciu do kilkuset zwierząt, które następnie trafiały do naszych domów tymczasowych, a czasem nawet bezpośrednio do adopcji.
Zgromadzone fundusze przeznaczaliśmy nie tylko na pokrycie kosztów pobytu i leczenia kotów, ale także karmę, zwirek, podkłady higieniczne czy środki czystości niezbędne do utrzymania porządku w klatkach i zapobiegające rozporzestzrenianiu sie chorób.
W sumie zorganizowaliśmy dwie zbiórki dla kalteczkowców i w obie zaangażowaliście się z wielkimi sercami. Dziękujemy!!
Teraz przed nami nowe wyzwania. Nieco trudniejsze czasy bez szpitalika, ale zrobimy wszystko, by żaden kot będący pod naszą opieka tego nie odczuł.
Szpital - miejsce, które nikomu się dobrze nie kojarzy. Ale dla kotów wolno żyjących to czasami jedyna szansa na ratunek. Do szpitalika użyczonego przez jedną ze współpracujących z nami klinik weterynaryjnych trafiają zwierzaki z różnorodnymi dolegliwościami. Od zabiegów sterylizujących po ratowanie życia w ostatniej chwili, ale największą grupę stanowią ofiary wypadków i ludzkiego bestialstwa czy znieczulicy.
Trudno jest zaplanować koszty, jakie poniesiemy w przyszłości w opiece nad "klateczkowcami". Nigdy nie wiemy jakie przypadki przyniesie los. Czasem w szpitaliku przebywają dwa koty, a zdarza się, coraz częściej (szczególnie w okresie pojawiania sie kociąt), że jest ich tam grubo ponad 20.
Każdego dnia pacjenci szpitalika otrzymują profesjonalną pomoc weterynaryjną, a o ich dobre samopoczucie dba grupa wolontariuszy. Minimum dwa razy dziennie koty mają sprzątane boksy-klatki, które na czas pobytu stają się ich domem – czasami pierwszym w życiu. Niektóre z nich właśnie tutaj dowiadują się jak to jest mieć swój kąt i nie musieć walczyć o odrobinę jedzenia i miejsce do spania.
A jedzonko mają najlepsze, jakie możemy zapewnić. Wyżywienie w trakcie leczenia jest bardzo ważnym elementem, dlatego staramy się, żeby ich dieta była pełnowartościowa, bo to wspomaga leczenie i rekonwalescencję. Każdy kotek opuszczający szpitalik jest odrobaczony, odpchlony i zaszczepiony.
Lekarze i wolontariusze wkładają w opiekę nad "klateczkowcami" całe swoje serce, chcą za wszelką doprowadzić do całkowitego wyzdrowienia i jak najszybszego opuszczenia szpitalika. Większość kotów nie wraca w miejsce wcześniejszego bytowania, zamieszkują później w domach tymczasowych lub od razu trafiają do domu stałego.
Jednak to co robimy nie wystarcza, potrzebujemy:
- dużej ilości środków chemicznych do czyszczenia róznych powierzchni;
- akcesoriów gospodarstwa domowego, które zużywają się tu szybicej niż w domach, jak np. mopy, myjki parowe, szczotki, zmywaki;
- podkładów, ręczników papierowych i innych materiałów higienicznych;
- środków do dezynfekcji;
- wysokogatunkowej i specjalistycznej karmy suchej i mokrej;
- suplementów diety;
- miseczek, kuwet;
- żwirku do kuwet (ten schodzi w ilościach olbrzymich i zawrotnym tempie);
- oraz funduszy na badania, zabiegi i leki (tylko szczegółowo przeprowadzona diagnostyka daje szansę na celne leczenie i szybki powrót do zdrowia).
Nie trudno sobie wyobrazić jak duże to miesięczne koszty dla fundacji. Najbardziej boimy się, że pewnego dnia będziemy zmuszeni odmówić pomocy potrzebującym kotom, bo nasze możliwości finansowe są ograniczone. To dla nas niewyobrażalnie bolesny, ale bez Waszego wsparcia, bardzo prawdopodobny scenariusz. Nasza sytuacja finansowa jest trudna, dlatego też bardzo prosimy o pomoc. Wspólnie możemy poprawić los wielu kotów!
Zbiórka ma na celu pełne utrzymanie kotów w szpitaliku weterynaryjnym przez kwartał.
Laden...