Kochani kolejny raz zwracamy się do Was o pomoc i kolejny raz mamy nadzieję, że nie opuścicie nas w potrzebie - a właściwie nie nas a koty, którym chcemy cały czas pomagać.
Zapewne wiecie, że jako jedna z niewielu instytucji pomagających zwierzętom zajmujemy się również wyłapywaniem i sterylizacją kotów bezdomnych - wolno żyjących. Jest to trudne, bo nie mamy zaplecza ani funduszy, nie mamy służbowego samochodu oraz pracowników - jedynie dobrą wolę i małą grupkę osób chętnych nam czasem pomóc. Ale chcemy to robić - bo tylko w taki sposób możemy ograniczyć populację kotów wolno żyjących (lub porzuconych), a przez to równocześnie ograniczyć ich ilość w schroniskach czy przytuliskach. Nie chcemy zostawiać tego w rękach starszych osób (karmicieli), bo te osoby z reguły nie są w stanie stać godzinami przy klatkach, a później transportować ciężkich klatek z kotami do lecznicy i z powrotem.
Jednak to tego potrzebujemy więcej sprzętu. Obecnie na stanie fundacji mamy 2 klatki łapki + jedną małą, na którą można złapać tylko malutkiego kotka. Czasami jadąc w teren, musimy wracać kilka razy, bo jak złapiemy kota dzikuska, to już nie da się ustawić tej samej klatki drugi raz. Można to zrobić dopiero w momencie wypuszczenia kota z powrotem na wolność - czyli za kilka dni. A czasem każdy dzień jest cenny, zwłaszcza na wiosnę, kiedy mamy wzmożony okres rujek i ciąż.
Taka profesjonalna klatka łapka kosztuje ok. 400 - 500 zł w zależności od wielkości. To duży koszt i dlatego sami nie możemy sfinansować jej zakupu. A potrzebne byłoby jeszcze minimum 3 takie klatki. Dlatego prosimy o pomoc. Jeśli ktoś może i chce nas wesprzeć, to będziemy niezmiernie wdzięczni.
Dziękujemy