Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy serdecznie wszystkim, którzy zdecydowali się wesprzec nasz cel. Co roku wydajemy ogormne pieniądze na budowanie kocich domków. Każdego lata i jesieni powstaje ok. 50 budek, które wydajemy potrzebującym karmicielom. Ta zbiórka sprawiła, że choć częściowo odciązylismy nasz fundacyjny budżet, a w zamian za to mogliśmy skupić się na leczeniu kotów i zakupie żywności.
„- Mamusiu, dlaczego ciągle jest zimno. Dlaczego nie mogę wylegiwać się na słoneczku? Jestem bardzo głodny!
- Bo jest już zima syneczku. To bardzo trudny czas dla nas, kotów, a najgorsze jeszcze przed nami. Chodź spróbujemy znaleźć coś do jedzenia. Musimy być czujni, bo jest nas bardzo dużo i wszyscy jesteśmy głodni. Dlatego chodź szybciutko.
- Mamusiu, a co to za białe płatki lecą z nieba. Są nieprzyjemne, przyklejają się do mojego futerka, robię się mokry, zimno mi, mamo!
- To śnieg syneczku, ale musimy biec….
- Mamusiu, marzną mi łapki…… aaaaaaa!
- Nie marudź maluchu, szybciutko, czujesz ten zapach? Tam jest jedzenie…. Biegniemy… Szybciej…
- Mamo, już nie mam siły!
- Już niedaleko, prawie jesteśmy, zjemy i poszukamy schronienia, żeby odpocząć… No wreszcie, to tutaj… Ooo, spóźniliśmy się… Pewnie było tu coś do zjedzenia, ale nic już nie zostało. Znowu…
- Mamusiu, jestem głodny, jest mi zimno!
- Wiem maluchu, ja też jestem głodna. Odpoczniemy chwilę i będziemy szukać dalej.
- Ale gdzie będziemy spać, wszędzie pełno śniegu, mokro.
- Przytulimy się do siebie pod drzewkiem, zdrzemniemy i polujemy dalej. Chodź tu jest kawałek ziemi bez śnieżnej pokrywy. Spróbuj zasnąć.
- Mamusiu, sztywnieją mi łapki, jest mi strasznie zimno, wszystko mnie boli. Moje futerko jest takie śliskie, nie mogę się nawet umyć, bo języczek mi się przykleja.
- Wtul się mocniej we mnie. Musisz być silny. Będzie ciężko. Deszcz, śnieg, mróz i wiatr będą nam dokuczał przez kilka miesięcy. Przez wiele dni nie będzie jedzenia. Ale na pewno uda nam się to przetrwać. Odpocznij.
- Mamusiu, ja coś widzę! To jest bardzo kolorowe, wygląda jak mostek nad rzeczką, przez który kiedyś szliśmy. Muszę tam iść, chociaż nie chcę. Chcę zostać z Tobą, ale nie mam siły się bronić, nie mogę uciekać, mam sztywne łapki. Coś mnie tam wciąga. Mamusiu, ratuj! Ja nie chcę!
- Do widzenia syneczku. Do zobaczenia za Tęczowym Mostem. Nie długo się spotkamy.”
To krótkie opowiadanie to niestety nie literacka fikcja. Tak właśnie wygląda codzienność kotów wolnożyjących w czasie jesieni i zimy. Kiedy kończy się lato i niebo coraz częściej pokrywa się mokrymi chmurami dla kotów zaczyna się walka. Walka o każdy dzień, walka o jedzenie, schronienie, jednym słowem o życie. Sprawa wygląda jeszcze gorzej, gdy zaczynają się mrozy i opady śniegu. Nie można wyobrazić sobie jaki ból czują koty kiedy trzaskający mróz usztywnia łapki, poduszki na nich pękają, głód staje się nie do zniesienia i nie ma gdzie się skryć. Koszmar…
Fundacja Miasto Kotów po raz drugi ogłasza akcję zbierania środków na zakup materiałów potrzebnych do budowy styropianowych bud ochronnych dla kotów.
Dzięki środkom z akcji pod hasłem Chata Wuja Toma udało nam się stworzyć kilkadziesiąt bud, które otrzymali karmiciele kotów bezdomnych i wolnożyjących.
To właśnie Ci ludzie zupełnie bezinteresownie poświęcają się dla tych zwierzaków. To Oni codziennie dbają o to, żeby koty miały cokolwiek do zjedzenia. Nie mogą jednak zapewnić kociakom schronienia w te trudne miesiące. W najgorszej sytuacji są koty żyjące w blokowiskach. Okienka piwnic są szczelnie pozamykane, drzwi do klatek schodowych również, a jeśli już jakiemuś zwierzakowi uda się przemknąć do środka to najczęściej jest szybko przegoniony przez lokatorów. Dlatego wszystkie rozstawione budy bardzo szybko zostały zamieszkane.
Domki te chronią koty nie tylko przed złymi warunkami atmosferycznymi. Dają im również azyl przed innymi zwierzętami, jak również przed atakami ze strony ludzi, które zdarzają się nagminnie. Dodatkowo można do środka wstawić miskę z posiłkiem, bez obawy, że zamoknie lub zostanie przykryta śnieżną pokrywą.
Niestety nie są to budy wieloletnie. To już drugi sezon, kiedy służą one naszym podopiecznym. Niektóre z nich są już mocno zniszczone i mamy nadzieję, że wytrzymają do wiosny. I choć ta zima dopiero się zaczęła, to my już przygotowujemy się do następnego sezonu. Dlatego też zwracamy się z gorącą prośbą o wsparcie tego projektu. Potrzebujemy środków na zakup pudeł i arkuszy styropianowych, folii bąbelkowej, kocy termicznych, folii zewnętrznej i innych materiałów potrzebnych do wykonania domków. Niezbędne są też polarowe kocyki, które wkładamy do środka, żeby zapewnić kotom jak najwięcej ciepła. Koszt jednej budy to kilkadziesiąt złotych. Przy odrobinie szczęścia, byc może znów uda nam się zbudować też kilka bud drewnianych. Pozostałe pieniążki z tej zbiórki przeznaczymy w całości na suchą karmę dla dokarmianych kociaków.
Mamy tą smutną świadomość. Nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim bezdomnym zwierzakom. Wiemy, że mamy więcej przeciwników niż zwolenników. Wiemy, że karmiciele kotów bardzo często są atakowani przez swoich sąsiadów. I wiemy też, że bez naszej pomocy bardzo wiele futrzaków nie przeżyje zimy. Jednak sami nie jesteśmy w stanie udźwignąć finansowego ciężaru. Bardzo mocno prosimy o pomoc. Wspólnie możemy ocalić choć kilka kocich bezdomnych istnień, których po Świętach z pewnością będzie jeszcze więcej.
Laden...