Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wsparcie. Niestety pomoc dla kotka nadeszła za późno, odszedł w klinice (*)(*)(*)
Kocie nieszczęście. Ma ok. 10-12 lat, jest zagłodzony, zapchlony, pogryziony, chory. Podejrzewamy, że ktoś go do nas podrzucił, bo pojawił się znikąd tak nagle. Mamy sporo bezdomnych kotów, które przychodzą do nas na kocią stołówkę albo schronić przed zimnem - jego nigdy nie widzieliśmy.
Nikogo za rękę nie złapaliśmy, dlatego nie będziemy roztrząsać, skąd się wziął, bo i tak się już nie dowiemy. Być może po prostu szukał pomocy i cudem trafił do nas... Uznajmy, że tak było... Nasze dziewczyny zobaczyły go siedzącego na pastwisku. Wiedziały, że potrzebuje pomocy, dlatego postanowiły go złapać. Z całego serca im za to dziękujemy, bo gdyby gdzieś poszedł to szansę, na jego przeżycie były znikome...
Kilka chwil temu pojechaliśmy z nim do kliniki do Bielska. Okazało się, że to kocurek. Ma ok. 12 lat, nie jest wykastrowany, jest mocno zagłodzony, zaniedbany, ale przede wszystkim bardzo pogryziony. Ma całe ciało pokryte ranami. Nie wiemy, co mu się stało, ale wiemy, że sam by sobie nie poradził. Wymaga leczenia, dlatego został w klinice, żeby ustabilizować jego stan. Miejmy nadzieję, że pomoc nie przyszła za późno i uda się go uratować. Tak jak widzicie na załączonych zdjęciach, nie wygląda to dobrze, jego stan jest poważny.
Prosimy Was o ciepłe myśli i trzymanie kciuków za kocurka. Prosimy również o pomoc w opłaceniu jego leczenia. Nie wiemy, jak długo będzie musiał tam zostać, ale zapowiedziano nam, że koszty leczenia będą spore. Niestety nie mieliśmy innego wyjścia i musiał zostać, żeby jak najszybciej zawalczyć o jego zdrowie. Nie mogliśmy postąpić inaczej bo dla nas każde życie ma znaczenie i o każde trzeba walczyć - o jego również.
Laden...