Nocna interwencja, kocięta bez matki

Godzina 24, dzwoni telefon. W Siemianowicach Śląskich pomiędzy garażami porzucone małe kocięta. Bierzemy taksówkę i jedziemy. Na miejscu zastaliśmy porozrzucane kociaki między garażami. Same bez matki. Widok przerażający. Kocięta poranione, oczka zaropiałe. Zabieramy maluchy. Matka nie pojawiła się przez cały dzień.

Prawdopodobnie została potracona przez samochód. Maluchom udzielamy pierwszej pomocy, przemywamy oczka, udrażniamy noski i zaczynamy karmić. Jest godzina 2 w nocy. Przed nami nieprzespana noc. Będziemy czuwać. Maluchów jest cztery. Stan ich jest ciężki. Jeden maluch jest bardzo słaby. Zrobimy co w naszej mocy, by uratować całą czwórkę. Czy się uda?

Prośba do Państwa o pomoc finansową na ratowanie tych małych kocich żyć. Każda złotówka się liczy. Dziękujemy!