Przez Covid 19 koci szpital nie może przestać działać

Covid 19 zaprząta uwagę wszystkich, wszystko inne wydaje się schodzić na dalszy plan. Tymczasem my działamy bez żadnych przerw. Bo jak moglibyśmy przestać działać? Kocie nieszczęścia wciąż się zdarzają, a nawet jest ich więcej niż przez koronawirusem, więcej niż w poprzednich latach. W tym roku jest ogromna ilość kotów porzuconych i niechcianych.

W pewnym okresie rozpowszechniano niesprawdzona informacje, że koty mogą przenosić koronawirusa. I nagle zaczęło się pojawiać dużo wyrzuconych kotów udomowionych, zadbanych.

Wciąż działamy. Koty z FIP, białaczka, panleukopenią, koty po wypadkach, koty okaleczone to nasza codzienność od 18 lat. Niestety wciąż ogranicza nas brak finansów.  Dopiero zapłaciliśmy jedną fakturę, a już jest druga na 3290 zł. I jeszcze będzie za operacje złamanej łapki małego kotka z drugiej lecznicy. Działamy w trudnym okresie jak nigdy dotąd. Wolontariat prawie nie istnieje (z 10 wolontariuszy jest 2), zbiórek w marketach nie da się robić, ludzie tracą pracą albo zarabiają mniej i nie mogą nas wspierać jak kiedyś. Stąd kolejna zbiórka i pomoc o pomoc w zapłaceniu faktury. Za chwilę będzie kolejna.

Bardzo prosimy o udział, wpłata nawet 1 złotówki pomaga i ratuje koty. Bardzo prosimy też o udostępnianie. Niedługo zima, finansowo nie jesteśmy do niej przygotowani, mamy zbyt wiele wydatków, aby cokolwiek zostawało na koncie.  Nasz samochód już nie jest sprawny, jest do demontażu, czeka na odholowanie. Jeździmy na dzień dzisiejszy użyczonym samochodem na określony czas.

Koci azyl, koci szpital to też karma w dużych ilościach, także ta specjalistyczna, weterynaryjna, żwirek, ogrzewania, prąd, środki czystości, środki czystości, dezynfekcja, artykuły weterynaryjne, podkłady, koszty paliwa i wiele, wiele innych.

Mamy też pod opieką bezpośrednią i poprzez społecznych opiekunów, kilkaset kotów bezdomnych i wolnożyjących. Za dużo nieszczęść, za dużo przeciwności losu w tym roku. Dlatego po raz kolejny prosimy bardzo o wasze wsparcie.