2 tygodnie koczowały w polach uciekając przed ludźmi. W końcu się poddały. Masa kleszczy, osłabienie, bladość... Wykończone tułaczką i chorobą proszą o pomoc!

Zbiórka zakończona
Unterstützt 18 Personen
1 300 zł (100%)
Adopcje

der Anfang: 2 März 2021

das Ende: 1 August 2021

die Uhr 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Dostałam sygnał o dwóch psiakach koczujących w polach od ok. 2 tygodni. Psiaki bały się ludzi, na widok zatrzymującego się samochodu uciekały ile sił w łapkach. Blisko brak domów, same pola, lasy i łąki.

Pojechałam bez większych nadziei, że się uda, skoro tak bardzo się wg relacji bały. W klatkę jak wejdzie jeden, to drugi się wystraszy i zwieje jeszcze dalej, ale postanowiłam, że zobaczę i spróbuję. Tym bardziej że następnego dnia miało bardzo lać i wiać, co się sprawdziło.

Podjechałam, wysiadłam z samochodu, na początku nie patrząc na nie. Wzięłam paróweczkę, zaczęłam wołać i rzucać po kawałeczku. Pierwszy podszedł rudasek, ostrożnie, ale coraz bliżej o bliżej, i w końcu bach! Już był u mnie na rękach. W samochodzie się cieszył, dostałam nawet buziaki!

Został teraz kudłacz. Bardziej nieufny i trzymający większy dystans. Rozstawiłam klatkę łapkę, odjechaliśmy kawałek, obserwując. I by się pewnie udało gdyby... Klatka się nie zamknęła zbyt wcześnie. Załamka, bo przecież nie mogę zostawić drugiego biedaka samego w tej czarnej dziurze.

Ubrałam Rudaska w szelki i obroże, zapięłam smycz i poszliśmy w kierunku kudłacza (Rudasek nie był zachwycony wizja opuszczenia ciepłego samochodu, ale grzecznie poszedł za mną). Zaczęłam go głaskać, on sam zresztą wdzięczył się do mnie, przytulał i domagał czułości. W końcu kudłacz, powoli, powoli... Stwierdził, chyba że nie taki diabeł straszny i podszedł, próbując odgonić Rudaska, żeby teraz jego głaskać. Wzięłam chłopaków pod pachy i zaniosłam do samochodu.

Niestety oględziny w samochodzie wykazały, że psiaki mają mase kleszczy, dosłownie po 5,6 wbitych w jednym miejscu przy sobie! Psy miały blade dziąsła, biegunkę, były wycieńczone i chude. Nasza Doktor mimo dnia wolnego przyjęła nas. Rudasek miał 39.2°C, natomiast kudłacz 39.6°C. Babeszjoza. Jeszcze 2,3 dni i te psiny by nie dały rady w tych polach.

Dostały odpowiednie leki na miejscu oraz do domu, we wtorek kolejna wizyta. Koszty leczenia, później kastracji, szczepień, chipów to kolejne ogromne koszty. W ciągu 2 dni doszło mi 5 psów! Wszystkie w kleszczach, straszny czas dla wszystkich zwierząt.

Bardzo proszę Was o pomoc! Robię co w mojej mocy, aby pomagać tym biedakom, stworzyliśmy mikro azyl. Nie mamy zaplecza finansowego, ale nie przejdziemy obojętnie wobec żadnego wymagającego pomocy zwierzęcia.

Pomogli

Laden...

Organisator
27 aktuell Spendensammlung
354 abgeschlossen Spendensammlung
Unterstützt 18 Personen
1 300 zł (100%)
Adopcje