Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Mamy to :) przepiękny dwupokojowy kojec :)
Dziękujemy w imieniu tych, którzy już tam mieszkali i tych, którzy tam zamieszkają ♡
Wiecie jakie jest marzenie wolontariuszy Arki? Nowy wypasiony telefon? Buty od fikuśnego projektanta? A może wakacje w tropikach? Nie. Marzeniem naszych wolontariuszy jest kojec dla psów. Tak, właśnie kojec. A czemu tak ten kojec?
A bo życie nam pokazało, że taki kojec stanowi doskonałą przystań dla psów skrzywdzonych przez człowieka i los. Bo taki kojec to ratunek. Jest to miejsce, gdzie ranne lub wylęknione psy mają czas i szansę na dojście do siebie. To miejsce gdzie mogą oczekiwać na znalezienie im potem domu stałego.
Kojec da nam możliwość przyjęcia rannego i/lub skrzywdzonego psa. Jest nam tak ciężko odmawiać przyjęcia psa z powodu braku miejsca. Ta zbiórka to apel, aby pomóc nam pomagać!
Naszym planem jest postawienie na działce jednej z wolontariuszek duży kojec, który poprzez oddzielenie ścianą i dzięki dwóm wejściom będzie zdolny pomieścić psy z dwóch różnych zgłoszeń.
W tej chwili dysponujemy 1 (słownie jednym!) kojcem, który od zimy zajmuje nasz podopieczny Azja, starszy, wyniszczony pies, który zamarzał na środku niemałej wcale wsi. Do Azji strzelano (w ciele ma śrut), miał nowotwór jąder. Powiedzcie tak szczerze, jakie miał dalej szanse na ulicy? Żadne.
Azja ze śrutemi nowotworem zamarzał na ulicy.....
Nasz najbardziej wdzięczny lokator kojca. Nikt tak jak Azja nie cieszy się ze swojego kawałka materaca i budy.
A tak wygląda zadbany i radosny pies :) Azja poleca się do adopcji!
Poprzednio kojec zajmował dzadek Yoda. Mały, starszy, niedowidzący i niedosłyszący piesek porzucony po trasie... Po prostu szedł przed siebie. Yoda spał pod płotem jednej z posesji. Zabrany został w ostatniej chwili, tuż przed największymi mrozami. Uchroniony od zamarźnięcia i potrącenia przez samochód. Obecnie szczęśliwy w swoim nowym domu stałym :)
Yoda w dniu znalezienia, natychmiast trafił do lecznicy.
Nigdy nie wybrzydzał przy jedzeniu :) Choć z czasem okazało się, że wątroba nie pozwala na jedzenie wszystkiego, to nawet specjalistyczną karmą nie wzgardził :)
Mrozy niestraszne naszemu Yodzie jak się ma takich nowych rodziców :)
Tuż przed Yodą kojec zajmowała Rasta. Tragicznie zaniedbana suczka, którą ktoś wyrzucił w szczerym polu. A ona czekała na tym polu i czekała. Długie i mokre zlepione futro zamarzało, a ona tkwiła tam, nie dając nikomu się do siebie zbliżyć. Aż jednej z naszej wolontariuszek udało się ją schwytać. W kojcu nabierała zaufania do człowieka, zaniedbane futro zostało zgolone, a Rasta trafiła do nowego domu stałego :)
To jedno z lepszych zdjęć Rasty tuż przed zabiegami pielęgnacyjnymi...
Rasta w nowym domu :)
Jednak rekordzistami była Holly i jej 8 szczeniąt! Powiła swoje szczeniaki w pniu drzewa i zajmowała się nimi mimo, iż była 2 łapami na tamtym świecie (babeszjoza, silna anemia). Całą rodzinkę udało się nam zabrać na jeden raz. 7 z 8 szczeniąt znalazło już domy stałe. Holly, nieśmiała i delikatna psia mama, również ma już swój dom! Gdyby nie możliwość zabrania ich do kojca, Holly zmarłaby zapewne w ciągu kolejnych 2 dni. Szczeniaki były za małe żeby sobie poradzić same, więc zapewne dołączyłyby do matki w kolejnych dniach.... i tak 9 psów odeszłoby w nicość.
Holly i jej "bar mleczny" w kojcu
Ciasteczkowe potworki: Napoleon, Biszkopt, Wuzetka, Herbatnik, Murzynek, Piernik, Oreo i Tiramisu (która wciąż czeka na dom stały).
Uzyskane fundusze chcemy przeznaczyć na postawienie i wyposażenie kojca. Chcemy dać szansę kolejnym psom, których tak wiele wciąż czeka na pomoc. Bo my chcemy pomóc! Tylko brakuje nam warunków lokalowych.
Laden...