Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Groszek, Kredka, Dzidziuś, Juliusz i Kasia to "plon" jednego — tak, JEDNEGO — tygodnia.
Groszek to malutki staruszek, który kilkanaście lat spędził na łańcuchu, potem został porzucony, dotkliwie pogryziony przez duże psy i po wielu perypetiach znalazł spokojną przystań u nas.
Po pogryzieniu zostały mu lekko niesprawne łapy i lęk przed psami.
Mała ośmioletnia Kredka znudziła się "właścicielom", wezwany lekarz dostał ultimatum: albo ją uśpi, albo "właściciel" załatwi rzecz we własnym zakresie. Mądry lekarz znalazł trzecie rozwiązanie i suczka trafiła do nas. Na razie boi się własnego cienia i potrzebuje spokoju.
Dzidziuś to staruszek 15-letni, życie spędził także na łańcuchu, potem z kawałkiem tegoż został znaleziony w lesie. Ma początki demencji, słabo widzi i słabo słyszy. Jest bezradny jak pisklę.
Juliusz dwunastoletnie życie spędził w komórce metr na metr, na własnych odchodach. Jest niewidomy, ma chore nerki i serce.
Szara Kasia jest młodą suczką, była jednak bita i dręczona i pozostał w niej ogromny lęk. Powoli oswaja się u nas z normalnością.
Pięć historii, które w tym tygodniu znalazły szczęśliwe zakończenie. Decyzję o przyjęciu psa trzeba czasem podjąć natychmiast, a psy bywają straumatyzowane, wylęknione, czasem agresywne, chore, niewidome, okaleczone. Niezbędnym warunkiem socjalizacji psa jest zapewnienie mu spokojnego, bezpiecznego miejsca, gdzie w swoim tempie będzie oswajał się z ludźmi i innymi zwierzętami. Sezon na porzucanie psów nabiera rozpędu. Do ratowania porzuconych nieszczęśników musimy mieć odpowiednie zaplecze. Twierdzenie "kojec równa się życie" nie jest przesadą. Chcemy kupić 4 przestronne kojce (3 x 4 m) z budami, by służyły jako bezpieczne schronienie dla tych, którzy zapukają z prośbą o ratowanie życia.
Laden...