Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wszystkie maluchy mają nowe kochające domy
Kolejny koci dramat. Nie mamy funduszy ani sił, ale nie mogliśmy odmówić pomocy. Koty czekała pewna śmierć.
Nasi wolontariusze znowu przypadkiem natrafili na mnożące się stado we wsi pod Lwówkiem. Kocięta były w tragicznym stanie, nie mogły przestać się drapać. Gdy podeszli bliżej okazało się, że aż ruszają się od pcheł!
Kociąt było więcej, bo co najmniej 2 kotki tam rodzą, ale możemy się tylko domyślać, w jakim cierpieniu umarły pozostałe. Kocięta musieliśmy natychmiast zabrać. To cud, że nadal żyją. Są to trzy kocurki. Są skrajnie zapchlone (te kropki na pysku to nie plamki...), zarobaczone i mają takiego świerzbowca w uszach, że to cud, że słyszą... Pasożyty wyssały z nich ogromną ilość krwi, więc są bardzo anemiczne i blade.
Starsze mają około 12 tygodni. Młodszy około 8. Na miejscu zostały jeszcze oczywiście ich matki do złapania (do kastracji, ale w tym wypadku musimy je też odpchlić i odrobaczyć oraz podleczyć uszy - na tyle, na ile to będzie możliwe). Niestety matki są półdzikie. W tym miejscu żyje też rudy kocur, który został potrącony przez auto i ledwo chodzi. W poniedziałek chcemy go złapać i zawieźć do lecznicy. Niestety nie wiemy, czy uda się mu pomóc, wypadek był już dość dawno, a kot porusza się z ogromnym bólem. Jest też skrajnie wychudzony...
Kolejne stado i kolejne prośby o wsparcie... Bez niego naprawdę nie damy rady. Nie możemy zostawić tam niewykastrowanych kotek, a kocurek bardzo cierpi i również potrzebuje pomocy!
Laden...