Kolejnych kilkadziesiąt szczeniąt na pokładzie. Bez pomocy nie miały szans

Nie byliśmy w stanie odwrócić wzroku. Kiedy zobaczyliśmy dwie psie rodziny – mikro mamusie i ich dzieci, kiedy uświadomiliśmy sobie, że jeśli nie trafią do nas – pojadą do Radys, kiedy spojrzeliśmy na wynędzniałe, ospałe, tulące się do siebie maluchy – nie mogliśmy! Zabraliśmy je! Stary, brudny fotel samochodowy, a na nim kupka psiego nieszczęścia.

Szczylki powinny brykać, bawić się, rozrabiać – one siedziały tam ze spuszczonymi główkami. Wynędzniałe i zapyziałe. Żywcem zżerane przez pchły i wszoły. Nie poruszały się. Ich mama – mikro sunieczka szarpała się na łańcuchu, desperacko zabiegając o uwagę człowieka. Druga sunia nie była uwiązana. Jej dzieci nie odczepiały się „od cycka”. Suczka spokojna, pogodzona z losem, czuła wobec swoich dzieci. Taki widok poruszy nawet tych, którzy widzieli niejedno. Pani, która prosiła o pomoc dla psiaków (sama jej potrzebując), dziękowała nam za ratunek dla pozostałych zwierząt.

Kochani! Pomóżcie, prosimy! W ciągu kilku dni trafiło do nas kilkadziesiąt szczeniąt, nie mówiąc o mamusiach. Pomocy!