Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
😭💔 Pomimo prób i nieustannej walki musieliśmy pożegnać cudowną istotę... 😭
Przyszedł czas, by pozwolić odejść odebranymu, jeszcze bezimiennemu owczarkowi. Uwolnić go od wszelkich cierpień... 😔
Kochani, to jest ta ciemna strona naszej codzienności. To decyzje, za które ponosimy odpowiedzialność i ciężar, który musimy dźwigać na swoich barkach. To nasz ból, nasza rozpacz i nasza obecność do końca.
Psiak późnym wieczorem został poddany eutanazji, jego organizm z minuty na minutę się poddawał. Lekarze co kilka godzin wykonywali mu kontrolne badania krwi, a te ostatnie potwierdziły, że nie możemy dłużej męczyć cierpiącej istoty. Decyzja nie należała do najprostszych, ale była konieczna - pies pomimo wysiłków nie chciał jeść, jego nerki były w tragicznym stanie, wypróżniał się krwią, a guz prostaty całkowicie uniemożliwił oddawanie moczu...
Nie było już dla niego żadnej szansy. Każda kolejna minuta jedynie przedłużała jego agonię. Nie mogliśmy dłużej pozwalać mu cierpieć 💔 Zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy - teraz będziemy walczyć o surowy wyrok dla oprawców...
Dziękujemy za każdy gest, za okazane wsparcie i serce. Pomimo najszczerszych chęci i naprawdę ogromnej pracy lekarzy, czasem nie pozostaje nic innego jak po prostu pozwolić odejść naszym braciom mniejszymi To tak okropnie boli, ta niemoc tak bardzo przeraża...
Ale będziemy tu nadal, dla innych wciąż jest nadzieja...
Konający z głodu owczarek, uratowany z Olszyny, trafił dziś pod naszą opiekę. Psa odebrali pracownicy zaprzyjaźnionego Schroniska Przylasek, gdzie zwierzę przebywało przez dwa ostatnie dni. W tym czasie jego stan zdrowia nie uległ znaczącej poprawie, a wręcz przeciwnie, pogorszył się. Wychudzona istota nie chciała przyjmować żadnych pokarmów i nie reagowała na podawane leki. Wspólnie postanowiliśmy przejąć pieczę nad psem i przetransportować go do Przychodni Weterynaryjnej VETKA.
Przypomnijmy, że właściciel zwierzęcia wyjechał za granicę, a psem miał zajmować się brat - alkoholik, widywany codziennie z butelką taniego wina pod sklepem.
Lekarze ze świdnickiej przychodni byli przerażeni stanem psa - silne wychudzenie, temperatura ciała wynosząca 37 stopni, zaniki mięśniowe, niewyobrażalnie bolesny guz jąder wielkości dwóch męskich pięści, zapadnięte gałki oczne, z których wypływała ropa. Specjaliści dodatkowo wykonali zwierzęciu USG, które tylko potwierdziło jego krytyczną kondycję - przerośnięta prostata, problemy z oddawaniem moczu, znacznie powiększony pęcherz, zdewastowane nerki.
Wobec psa wdrożono bardzo intensywne leczenie. Najbliższa doba będzie decydująca. Jeżeli psiak nie zacznie jeść, przegramy tę walkę. Mimo złych rokowań - walczymy! Jeżeli chciałbyś pomóc nam w tej walce, wesprzyj psa darowizną.
Laden...