Bardzo proszę o pomoc dla Gniadego

Koń stoi u handlarza. Jeśli ma żyć, do piątku trzeba zapłacić za niego 7200 zł. Na taką kwotę wyceniła jego życie rzeźnicka waga.

Nie znam jego historii, nie wiem czemu, został skazany na ubój. Handlarz mówi, że się znudził właścicielom i kazali go zabrać. Ile w tym prawdy? Nie wiem, wiem za to, że Gniady nie zasłużył na śmierć. Żaden koń nie zasłużył, ale nie wszystkim możemy już pomóc. Mam nadzieję, że dacie mu szansę na życie. Bardzo o to proszę.

Bardzo proszę o wsparcie na wykup, razem możemy go uratować. Prowadzę małą fundację, sama zajmuję się ocalonymi wspólnie z Wami końmi. Te, które mają szansę na dom, jadą do adopcji, te chore zostają pod moją opieką. Pomagają mi młodzi wolontariusze w opiece.

Jest miejsce dla Gniadego, ale nie ma środków, by za niego zapłacić. Handlarz nie poczeka ani jednego dnia więcej. Mamy tylko te kilkadziesiąt godzin na ocalenie Gniademu życia.

Chętnie odpowiem na każde pytanie - tel 570 666 540