Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kiedyś byłem szczeniakiem, na pewno tak było… i może wtedy ktoś mnie kochał i przytulał. Nie pamiętam, a może nigdy nie byłem kochany? Hej człowieku, dlaczego nie zasłużyłem na Twoją troskę i miskę strawy?
Nie mówię o miłości, bo podobno do niej zmusić nie można…ale marzy mi się taka psia miłość od człowieka, bo ja dałabym Ci cały Świat wiesz? Gdybyś tylko zechciał mnie na Przyjaciela… Niestety niedane mi było spać przy Twoim boku i dumnie spacerować przy Twojej nodze niosąc głowę wysoko, żeby wszyscy widzieli jakie mam szczęście…
Koralik, suchy jak trawka, leżał na bocznej drodze na wsi. Jedynie jeden dobry człowiek zwrócił uwagę na tą kupkę nieszczęścia i przez łańcuszek ludzi dobrej woli dotarł do naszej fundacji a my pojechaliśmy, aby ratować psa, który już się poddał i nie chciał już nic. Ogromna dziura w nodze przez którą można się było uczyć anatomii (wszystkie kości na wierzchu). Potwornie wychudzony, bez sił, bez życia jakby mówił „dajcie sobie e mną spokój… już nie wierzę”.
Walczymy od kilku tygodni. Zagrożenie sepsą, niewydolność wątroby, przepuklina. Otwarta rana wielkości potężnej pomarańczy (brak skóry, zmiażdżone mięśnie, widoczne kości). Trudno opowiedzieć o oceanie smutku w oczach tego psa… Postanowiliśmy, że zasłużył, aby mu jeszcze pokazać człowieczy Świat z innej strony, że może być kochany, że może spać przy boku tego jedynego "ludzia" i jeszcze będzie dumnie kroczył na spacerze…ze swoim Panem/Panią…
Zwracamy się do Was o pomoc w opłaceniu leczenia i utrzymania (dobra karma specjalistyczna plus gotowane plus leczenie). Pokażmy Koralikowi, że warto żyć i że on także zasługuje na psie szczęście!
Laden...