Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani dziękujemy w imieniu Lenki za pomoc.
Po wielu perypetiach dziewczynka znalazła domek stały. Na zdjęciu że swoim psim bratem Foreścikiem.
Błagamy o pomoc. Bez Was nie damy rady, koronawirus wykończy nas bez litości!
Pamiętacie naszą Lenkę? Biszkoptowa dziewczynka, ok. 6-letnia, zabrana z totalnej patologii 😖
Piwo, wóda, fajki i pies.
Przypomnę Wam trochę, dnia 24.12.2019r., czyli w Wigilie, odbieraliśmy sunie. Po przybyciu na miejsce nasz inspektor mało nie zwymiotował od odoru panującego w mieszkaniu, była to wybuchowa mieszanka melanżu, brudu, syfu i psa. Lenkę zastaliśmy w kącie zaraz obok butelek po trunkach niskiej jakości. Kondycja psa pozostawiała wiele do życzenia.
Jej właściciele nie potrafili odpowiedzieć na pytanie, czy pies był dzisiaj na zewnątrz. Potrafili krzyczeć na nią nawet w naszej obecności (wyobraźnia nas powstrzymuje przed kreowaniem tego, jak traktowali psa kiedy nas nie było). Wisienką na torcie tej historii jest informacja, że psa adoptowali ze schroniska...
Teraz do sedna. Lena znalazła dom, przytrafił się prawdziwy wigilijny cud, ludzie otworzyli dla niej serce, zaoferowali pomoc. Nie zważali na okres świąteczny, ratowali z nami psa! Wykonali najlepszą pracę! Mama i syn przyjęli ją i pokochali. Tak płyną czas Lence do epidemii koronawirusa...
Syn sercowiec traci prace, źródło utrzymania, pozostaje renta mamy - 870 zł. Dużo? Do utrzymania dwie osoby i Lena. Rodzina jednak nie narzeka, nie poddaje się - ilu porzuciłoby psa, ile zwróciłoby do schronisk, fundacji, stowarzyszeń? Ilu zwyczajnie pozbyłoby się przyjaciela pod pretekstem epidemii? Macie okazję zobaczyć, że można inaczej - tak po prostu, po ludzku! Syn kocha Lenkę, mama również więc jakoś sobie radzą, zaciskają zęby i oszczędzają.cAle dramat dopiero się zaczyna, Lenka zaczyna tracić na wadze, gubić sierść bardzo intensywnie. Potrzebna jest diagnoza lekarsko-weterynaryjna - z renty 870 zł? Daliby Państwo radę? Rodzina daje, próbuje leczyć. Szacunek i podziękowania za ogromną wytrwałość!
Niestety przyczyna okazuje się poważniejsza. Na dalsze wizyty, po prostu nie ma z czego wziąć? Trzeba uchylić głowę i szukać pomoc. Pierwszy raz w naszej działalności, zostaliśmy poproszeni o pomoc - bez roszczeń, nakazów, bez słów: "przecież Wy musicie"! Wow! Dalej jesteśmy w szoku! U nas niestety koronawirus również nie pomaga. Mamy dług w klinice...
Teraz my musimy poprosić Was o pomoc, nie my Was błagamy o pomoc, dla tej cudownej rodziny, zakładamy dla nich zbiórkę. Na diagnozę Leny oraz leczenie. Pamiętajcie, proszę, Ci ludzie świecą przykładem, jak każdy powinien kochać❤
Laden...