Potworne cierpienie Kosmosa z powodu gnijącej rany

Biedny Kosmos musiał wpaść jakieś straszne tarapaty... Widzicie te zdjęcia? Od łebka do łopatek kiciuś ma żywe mięso, ten fragment ciała jest jedną wielką gnijącą raną. Całkiem możliwe, że zwierzak wpadł w zębiska bezdomnych psów. To okropne, jak to biedactwo musi cierpieć z bólu.

Jakby tego było mało, kotek ma powiększone nerki, co można stwierdzić nawet bez wykonania USG – wyczuwalne są pod palcami mniej więcej do połowy tułowia... Sami rozumiecie, co oznaczają problemy z nerkami – to wieczna walka o zdrowie i życie zwierzaków.

Gdy przywieźliśmy Kosmosa do lecznicy, lekarz przemył kotkowi ranę i założył opatrunki. Takie zabiegi będą wykonywane codziennie po kilka razy, dopóki rana się nie oczyści i nie zacznie goić.

Konieczne było również pobranie krwi do badania, niestety – wyniki nie są zadowalające. Poziom leukocytów przekracza normę ponad 10-krotnie!!! Kiciuś ma też bardzo niski poziom hemoglobiny – 29. Mruczek dostał również pierwsze zastrzyki, teraz leży pod kroplówką. Jego stan jest na tyle ciężki, że musi się ustabilizować, zanim zostanie wdrożone odpowiednie leczenie.

Ten piękny kot chce żyć. Patrzy na nas swoimi głębokimi oczami, jakby prosił o ratunek. Tak jakby wiedział, że od nas, ludzi, zależy jego wątłe życie. Nie możemy go tak zostawić!

Sytuacja fundacji jest bardzo trudna. Podopiecznych coraz więcej, środków finansowych na ich leczenie i utrzymanie ciągle brakuje. Robimy wszystko, co w naszej mocy, by zapewnić tym czworonogom należytą opiekę i dać, choć odrobinę miłości.

Kochani, natomiast Wy możecie przyczynić się do tego, że część z tych zwierzaków wyzdrowieje i znajdzie nowy kochający dom. Ich los jest w Waszych rękach, a Kosmos czeka na Wasze wsparcie! Pamiętajcie, liczy się każda złotówka!

Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o ratunek dla okropnie poranionego kotka.