Ten koszmar nigdy się nie skończy, maluszki proszą o pomoc

Brakuje słów, tyle okrucieństwa, czy to się nigdy nie skończy! Jak tak można! Dzieciaki wyrzucone w przy drodze. Znalazła je moja córka, będąc na spacerze z koleżanką.

Co miałam jej powiedzieć, że nie wezmę. Maluchy siedziały w pudełku, do którego był wrzucony foliowy worek na śmieci.

A co jakby z niej wyszły i przejechałoby je auto? Po co powoływany na świat jest miot kolejnych szczeniąt?

Skoro jest to tzw. "problem!”, którego trzeba się pozbyć… I tak będzie za każdym razem z kolejnymi miotami… bo po co kastrować? Przecież można wyrzucić jak zwykłe śmieci… Pies to tez żywa istota! To są tylko dzieci. To kolejne maluchy, które są pod moją opieką. Obecnie jest ich 20, mają ok 6 tygodni.

Proszę o wsparcie na te maluchy. Musimy je odrobaczyć, odpchlić, zaszczepić, kupić karmę i podkłady. Dopiero potem będą szukały kochającego domku. Drodzy Darczyńcy, bardzo proszę o wsparcie, sama nie dam rady!

Dziękuję 

Iwona Ciosk 

iwonaciosk15@gmail.com 

Tel. 662153927