Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Leczenie Trzeciego to koszt ok. 2500 zł. Uzbieraliśmy ponad połowę kwoty. Konieczność uregulowania zaległości sprawia, że zamykamy zbiórkę, by z zebranych środków opłacić lecznicę. Dziękujemy za Państwa pomoc. Trzeci wrócił po leczeniu w miejsce bytowania.
Trzeci, tak roboczo został nazwany kot, który latem 2020 roku pojawił się w stadzie wolnobytujących kotów na gdyńskim Obłużu. Nikt go nie szukał, nie ogłaszał. Od lat sytuacja w stadzie była opanowana, nie było kociaków, nowe dorosłe raczej się nie pojawiały. Ten pojawił się nagle i został. W stadzie był trzeci. I tak już zostało.
Od początku zaniedbany, z postrzępionym uchem (najprawdopodobniej wynik kocich bójek), wychudzony, ze zrudziałym futrem. Próbował się zsocjalizować ze stadem i jakoś zapuścić korzenie. Stado go nie polubiło, ale też go nie przegoniło. To raczej jemu koty schodziły z drogi. Jak się okazało później, Trzeci nie był kastratem i pewnie to odstraszało pozostałe koty od niego. Długo zajęło oswojenie go z osobą karmicielki, po około roku zaczął kojarzyć co oznacza biała miseczka i podchodząca do niego ostrożnie osoba.
A i tak najczęściej jadał ukradkiem, w pośpiechu, pod samochodami, albo zadowalał się resztkami jedzenia znalezionymi na śmietniku czy pod oknami bloków. Od początku miał paskudny kaszel i wykazywał nerwowość kota cierpiącego na zespół falującej sierści. Był nerwowy do tego stopnia, że potrafił przerwać posiłek i uciekać jakby przed własnym ogonem. Nie było jednak sposobu, aby go podejść i zakropić kark.
Zimą 2021 wyglądał już bardzo źle. Przyszły mrozy i Trzeci zaanektował sobie jedną z budek, w której wcześniej spał kocur Kolega (rok temu leczony na zęby). Trzeci przesiadywał w budce całe dnie i czasem nawet nie wychodził na kamienie. Miskę z jedzeniem karmicielka wstawiała do środka budki i po południu wymieniała na kolejną porcję.
Miał pragnienie, a o wodę przy minusowych temperaturach jest ciężko. Apetyt zaczął go opuszczać. W końcu, korzystając z tego, że kot przesiaduje w budce, w połowie grudnia udało się go złapać i przetransportować do lecznicy. Wydawało się, że to będzie koniec, bo wyglądał naprawdę źle.
Badania wykazały anemię, niedożywienie, podwyższone parametry wątrobowe i nerkowe. Do tego miał na sobie cały ogrom wszołów. Rentgen wykazał stare złamanie tylnej łapy, co mogłoby tłumaczyć sztywny chód Trzeciego. Mętniejące oko mogło być efektem przebytego kiedyś kociego kataru. Oprócz tego miał zwężoną tchawicę z ropną wydzieliną i nadżerki na języku i podniebieniu. To pewnie było przyczyną jego przewlekłego kaszlu. Podczas badania niektóre zęby po prostu dało się usunąć ręcznie. Uzębienie Trzeciego wymagało pilnej interwencji.
Kroplówkowany, poddany antybiotykoterapii, regularnie karmiony, po tygodniu wykazał pewną poprawę. Można było przeprowadzić zabieg sanacji jamy ustnej. Niestety ani jeden ząb nie nadawał się do pozostawienia. Tydzień później kolejna morfologia i parametry nerkowe niewiele się poprawiły. Oznacza to stan przewlekły nerek.
Trzy tygodnie od złapania, Trzeci podleczony, odrobaczony, wykastrowany i zaszczepiony preparatem na odporność, czeka na okno pogodowe. Wtedy będzie mógł wrócić na podwórko, do swojej budki. Gdyby był choć trochę bardziej zsocjalizowany, można byłoby szukać mu domu. W jego sytuacji, musi wrócić na podwórko, do życia, jakie wiódł wcześniej. Będzie wymagał stałej obserwacji karmicielki, najlepiej karmy weterynaryjnej (dla nerkowców) i jeśli nastąpi załamanie jego stanu, ponownej interwencji. Taki los niestety spotyka wiele kotów wolnobytujących, które żyją sobie cicho pod okiem ludzi, dokarmiane resztkami z obiadu, marnieją w oczach, ale to przecież dzikie koty. Bez pomocy niestety często kończą tragicznie, z dolegliwościami, w bólu. Niby dostrzeżone, ale mają sobie przecież radzić same.
Potrzebujemy pomocy w opłaceniu kosztów leczenia Trzeciego! Jego opiekunka społeczna ma stado kotów do ogarnięcia, nakarmienia! Kochani, z Waszą pomocą możemy wszystko!
Laden...