Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy wszystkim za wsparcie dla Edwarda! Edziu jest nadal pod opieką fundacji, nie ma o niego wiele zapytań, ale nie tracimy nadziei, że pewnego dnia jego los się odmieni i Edward zanajdzie kochającą rodzinę!
Poznajcie Edwarda. Edward to kocur, który został fatalnie potraktowany przez weterynarza. Naprawdę trudno w to uwierzyć, ale tak właśnie było. Weterynarz na trawniku podał mu narkozę, potem "zbadał" i... zostawił. Poinformował ludzi, u których miało to miejsce, że kot się obudzi i sobie pójdzie.
Na szczęście poinformowali naszą wolontariuszkę (po paru godzinach), że kot nadal leży i się nie rusza. Po dotarciu na miejsce okazało się, że kot był wyziębiony i jeszcze brakowało godziny lub dwu i Edward po prostu by nie przeżył. Po wizycie w gabinecie weterynaryjnym okazało się, że kocurek ma zaropiałą ranę po ugryzieniu. Rana nadawała się do czyszczenia i do szycia. Kot bardzo cierpiał z bólu. Praktycznie nawet nie miał chęci się ruszać. Jakby tego było mało, to jeszcze okazało się, że kocurek ma zwichnięte kolano w tylnej łapie. To bardzo stara kontuzja. I przez to czasem łapka dziwnie się wykręca Edwardowi w trakcie chodzenia lub trochę dziwnie siedzi. Miał zapalenie oskrzeli i zapalenie jamy ustnej. I takiemu kotu nie udzielono pomocy w gabinecie tylko na trawniku‼️
Oczywiście sprawa została zgłoszona odpowiednim organom w gminie. Edward jest już troszkę z nami. Na początku wydawało się, że Edward to nieśmiały kot, ale on tylko usypia czujność człowieka i powoli zajmuje większe terytorium dla siebie. Okazał się być kotem lubiącym głaskanko i drapanko i... spanie w łóżku. Jest towarzyski i lubi ludzi. Ma duży apetyt na szczęście. Był bardzo wychudzony, chyba długo głodował lub z bólu nie jadł. Po zakończeniu leczenia Edward będzie potrzebował kochającego domu.
A my bardzo prosimy o pomoc w jego zbiórce. I dziękujemy za każdą złotówkę dla Edwarda <3
Laden...