Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety, kotek odszedł. Żegnaj kotku i do zobaczenia.
Kotek był wyczerpany i organizm nie zareagował na leki. Kroplówki, antybiotyki nie przynosiły efektu. Bardzo zle wyniki. Cały organizm był wyniszczony. Prawdopodobnie kotek miał połamaną szczękę od dłuższego czasu, nie jadł, nie pił. Nerki przestały pracować.
Tak nam przykro, że musiałeś odejść, bo ludzie nie chcieli Ci pomóc, tylko skrajnie wyczerpanego wyrzucili na bazar. Wstyd nam, za nas, za ludzi, którzy Cię skrzywdzili. Wstyd i ból, ból i wstyd. Przepraszamy Cię kotku za Twoje cierpienia.
Za zebrane pieniadze opłacimy faktury, za ratowanie Cię, za szpital, za badania a co zostanie, przeznaczymy na następną zwierzęca biedę. Dziękujemy darczyńcom. Jesteśmy wolontariuszami i wszystkie zebrane pieniądze idą tylko na zwierzęta.
Wśród sterty pustych opakowań, pudełek i resztek warzywnych odpadów leżał kot z wykrzywionym pyszczkiem. Jeszcze przed godziną był tu bazarek pełen ludzi. Stoiska warzywne, owocowe, z odzieżą i z butami. Ludzie robiący zakupy na bazarku w sobotni poranek poszli do domów a sprzedawcy odjechali. Foliowe worki fruwały po pustym placu.
Pani Małgosia przechodząc obok tej sterty śmieci zobaczyła kota, który leżał w bezruchu. Podeszła bliżej i zobaczyła jego szeroko otwarte oczy i skrzywiony pyszczek.
- Czy ten kot żyje? Żyje! Oddycha! Ktoś zrobił kotu krzywdę i wyrzucił go do śmieci? Ktoś go przywiózł i zostawił, kalekiego? Nikt nie udzielił mu pomocy?
Pani Małgosia zadzwoniła do nas, przyjechaliśmy i zabraliśmy kota do weterynarza.
Kot był odwodniony, wychudzony, i miał połamaną szczękę, uszkodzoną mechanicznie.
"Złamana szczęka sama się nie zrośnie, potrzebna skomplikowana operacja, to stare złamania, co najmniej miesięczne" - wyrokuje lekarz weterynarii.
To bardzo miły kotek, jak przylepka. Do każdej wyciągniętej ręki wtula się. Musiał mieć dom, musiał kochać ludzi. Lecz czy Ci ludzie kochali jego, czy kochali małego kotka, który nie mógł jeść ani pić? Chyba nie, skoro wywieźli go na bazar. Nikt tego kota nie zna w okolicy. To kot, którego ktoś wyrzucił, żeby umarł w stercie bazarowych odpadów.
Prosimy o pomoc, ten kotek potrzebuje operacji szczęki, nastawianie jej nic nie dało. Szpital dla zwierząt, kroplówki, odkarmienie i skomplikowana operacja, bo szczęka jest potrzaskana to wielki koszt. Prosimy o pomoc. Czy ten kotek ma szanse na odzyskanie sprawności? Tak! Darczyńco! Podaruj temu kotkowi smak życia, smak pełnej miseczki, smak ludzkiej troski i miłości.
Laden...