Porzucone z rodzeństwem kocie dziecko w pustostanie. Z czterech maluchów przeżył tylko on i walczy...

Zbiórka zakończona
Unterstützt 6 Personen
750 zł (107,14%)
Adopcje

der Anfang: 3 Juli 2020

das Ende: 13 Juli 2020

die Uhr 02:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Kiedy ludzkość upada po raz kolejny? Kiedy od tego upadku kolejny raz drży ziemia? Wtedy, gdy na powolną, okrutną śmierć skazuje się niewinne, powołane przez głupotę  na świat kolejne psie/kocie dziecko... Dziecko, które oderwane ledwo co od matki porzucone z dala od ludzi, czeka już tylko na śmierć... Śmierć z głodu, pragnienia, choroby...

Wszystkie wnętrzności bolą, nie ma sił w maleńkich łapeczkach, aby szukać pomocy, w maleńkiej główce kręci się, bo upał, bo pragnienie, głód, choroba, brak mamy, która zadbałaby o swoje dzieci...

List do oprawcy:

'Byłem z mamusią i swoim rodzeństwem, choć mieszkaliśmy w brudzie, byliśmy szczęśliwi... Mieliśmy siebie, mamusie, która o nas dbała jak tylko mogła. Bawiliśmy się z sobą, zaczynało się nasze życie. Nagle coś się stało... Byliśmy z rodzeństwem w całkiem obcym miejscu, sami, nigdzie nie było naszej mamusi. Było pusto, chciało nam się pić, jeść... Płakałyśmy, ale nikt nas nie słyszał. W końcu moje rodzeństwo przestawało się ruszać, przytulałem się do nich, ale byli tacy zimni... Moje oczka bardzo bolały, ciężko było mi oddychać. Nie miałem siły chodzić, leżałem... Bolały mnie nóżki i pupcia, zaczęły gryźć mnie muchy. 

Bardzo się bałem, nie miałem siły płakać... I kiedy już chciałem zamknąć oczy, i trafić tam, gdzie moje rodzeństwo ktoś przyjechał, zabrał mnie... Trafiłem w dziwne miejsce, gdzie było dużo ludzi, wszyscy starali się mi pomóc. Potem trafiłem z taką nawet fajna nowa mama w kolejne miejsce, dostałem ciepły kocyk, wykąpano mnie, dostaje jeść, ale nie mogę... Nowa mama karmi mnie na siłę i mówi, że muszę jeść, żeby żyć... Dostaje kroplówki, zastrzyki, mam myte oczka, dostaje kropelki, żeby mnie nie bolało...

Przytulam się do tej nowej mamy, choć jestem słaby, a ona przytyła mnie i całuje... W nocy jest blisko mnie, co chwila sprawdza, czy że mną jest wszystko dobrze, karmi mnie...

Mój były 'właścicielu', ja ci wybaczam, moje rodzeństwo też, proszę, abyś wysterylizował moją mamę, nie skazuj kolejnych dzieci na taki lis, na jaki skazałeś nas. Moja nowa mama mówi, że nigdy Ci nie wybaczy, i życzy, aby to, co zrobiłeś nam, wróciło do ciebie. Ja walczę i życie, przede mną długie leczenie i walka, chce żyć, nowa mama chce, żebym żył, bardzo chce..."

Kochani. Bardzo Was proszę o pomoc. Nie poddam się i będę robić wszystko, aby maleństwo dali radę, ale musicie nam pomóc. Wizyty u weterynarza, leki, codzienne dojazdy. Błagamy...

Pomogli

Laden...

Organisator
29 aktuell Spendensammlung
343 abgeschlossen Spendensammlung
Unterstützt 6 Personen
750 zł (107,14%)
Adopcje