Kot z wyrokiem

Kiedy trafia pod naszą opiekę kolejny kot, błagamy los, by testy wyszły ujemnie, by nie był nosicielem żadnego wirusa, który nie tylko często zamyka drogę do adopcji, ale stanowi zagrożenie dla życia.

Niestety, w przypadku Imbira, diagnoza okazała się jednoznaczna - kocia białaczka. Wszystkie domy tymczasowe, które mieliśmy umówione - rozsypały się w jednym momencie, bo do zdrowych kotów nie możemy dołączać osobników z wirusem białaczki, jako że stanowiłyby dla nich śmiertelne zagrożenie.

Mało tego, Szaruś miał bardzo chore oko, trudno powiedzieć, czy przyczyną była infekcja czy uszkodzenie mechaniczne, ale niestety gałka oczna była do usunięcia. Na tęgo cudnego kocurka tak wiele przykrości i bólu spadło jednocześnie.

Na szczęście operacja sie udała, a szalone wrecz poszukiwania domu tymczasowego zostały uwieńczone sukcesem, bo udało nam sie znaleźć miejsce, gdzie mogliśmy bezpiecznie ulokować Szarusia oczekującego na adopcję.

Teraz mamy do opłacenia kosmiczne faktury za jego leczenie i bieżące za karmę, żwirek i suplementy. Bardzo prosimy o każde wsparcie dla tego dzielnego kawalera!